Słowacja odrzuciła projekt zmian w funduszu EFSF. O co chodzi z tą Słowacją i EFSF ?
EFSF to fundusz wymyślony w maju 2010 powołany przez UE w czerwcu 2010, działający od sierpnia 2010. Unia wyposażyła go początkowo w 440 mld EUR. Pieniądze pochodzą z budżetów państw strefy euro. Fundusz może je wykorzystywać aby ratować państwa strefy euro w kłopotach finansowych.
W lipcu 2011 stojąc w obliczu rychłego bankructwa Grecji Unia doszła do wniosku, że EFSF mógłby walczyć nie tylko z kryzysem ( bo to nic nie daje), ale też jednocześnie z jego bezpośrednią przyczyną, a także bezpośrednim skutkiem.
Bezpośrednia przyczyna kłopotów kolejnych zadłużonych państw strefy euro to nagły spadek cen ich obligacji na rynku ( państwo traci wiarygodność, inwestorzy sprzedają obligacje, cena spada). W wyniku takiego spadku ceny, po przekroczeniu pewnego poziomu, państwo traci możliwość rozsądnego pożyczania pieniędzy na rynku ( pozostaje pożyczanie nierozsądne, bo przy zbyt wysokich odsetkach, nie do udźwignięcia przez państwo ). EFSF miałby zostać wyposażony w możliwość skupu obligacji państw strefy euro bezpośrednio z rynku. Byłaby to forma interwencji, która miałaby podtrzymywać ceny obligacji na odpowiednio wysokim poziomie, tak aby państwo dalej mogło się zadłużać przy normalnym, a nie zawyżonym oprocentowaniu.
Bezpośredni skutek kłopotów państw to kłopoty tych, którzy tym państwom pożyczali pieniądze, czyli głównie banków. Jeśli na przykład taka Grecja przestanie obsługiwać swój dług ( częściowo lub w całości ) to straty z tego tytułu będą musiały zaksięgować banki. Konsekwencją skrajną może być bankructwo banku, a mniej skrajną duża strata, która zmusi ten bank do ograniczenia swojej działalności kredytowej – to z kolei będzie mieć zły wpływ na przedsiębiorstwa, czyli gospodarkę w danym kraju UE. Skutki więc tak czy inaczej są prorecesyjne. EFSF miałby zostać wyposażony w możliwość podtrzymywania nie tylko rządów, ale także banków, które mogą ponieść straty związane z obligacjami państw.
Dodatkowo EFSF ma zostać powiększony z 440 mld EUR do 780 mld EUR. Udział Słowacji w EFSF, dotychczas na poziomie 4,37 mld EUR ma wzrosnąć do 7,73 mld EUR ( o 3,36 mld EUR, czyli o 5,1% PKB ). Warunkiem przyjęcia zmian w EFSF jest ich ratyfikacja przez wszystkie państwa strefy euro. Ruch ten ma za sobą już 16 państw strefy, pozostała tylko Słowacja.
Odrzucenie zmian w EFSF w słowackim parlamencie nie wywołało wielkiego poruszenia na rynku, wszyscy chyba zakładają, że za kilka dni w powtórzonym głosowaniu opozycja poprze projekt – wcześniej ich warunkiem była dymisja rządu, rząd dziś upadł, więc opozycyjny Smer teraz powinien być już „za”.
Jeśli byłoby inaczej, to też moim zdaniem nie ma wielkiej katastrofy, chociaż oczywiście jest to utrudnienie. Ale przecież podtrzymywaniem cen obligacji już teraz zajmuje się EBC, ewentualne wsparcie w tym działaniu sygnalizować też MFW, a duży projekt obrony banków ( ich dokapitalizowania ) Merkel i Sarkozy mają przedstawić do końca miesiąca. Mając do dyspozycji EFSF oczywiście byłoby łatwiej, ale rynek obecnie chyba zakłada, że nawet przy totalnej blokadzie ze strony Słowacji uda się zarówno banki jak i inwestorów na rynku ochronić przed skutkami bankructwa Grecji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz