RPP co roku publikuje swoje założenia na następny rok. To o
tyle zabawny dokument, że zwykle spora jego część powstaje na zasadzie „kopiuj-wklej”.
Kolejne założenia na kolejne lata brzmią tak samo. Tak jest od lat. Dlatego tym
bardziej warte uwagi są drobne zmiany w tekście, jeśli się pojawiają. W tym
roku zmiany nie są drobne. Są zasadnicze.
Oto fragment założeń zaczynający się od „po trzecie” w tym
roku:
A tak to wyglądało rok temu:
Zniknął fragment o tym, że niskie oczekiwania inflacyjne są nieutrwalone ! Tak jakby Rada uznała, że się w końcu utrwaliły. Czyli skoro już te niskie oczekiwania są dostatecznie utrwalone, to mamy zupełnie inny
bilans ryzyk przy podejmowaniu decyzji o stopach procentowych.
Utrwalone niskie oczekiwania inflacyjne, to mniejsze ryzyko
szybkiego wzrostu inflacji, czyli możliwość utrzymywania niskich stóp
procentowych przez dłuższy czas i nawet przy nieco wyższych poziomach inflacji.
Bo przy nieutrwalonych niskich oczekiwaniach inflacyjnych nieco wyższa inflacja
grozi nakręceniem spirali cen. A przy utrwalonych raczej nie grozi. Rada
sugeruje więc, że nawet nieco wyższa inflacja nie będzie musiała oznaczać
podwyżki stóp. Zwłaszcza jeśli rząd będzie zmniejszał deficyt sektora finansów
publicznych (a taki ma zamiar i jest do tego zobowiązany w procedurze
nadmiernego deficytu). To z kolei wiemy z kolejnej zmiany w tekście założeń.
Oto fragment zaczynający się od „po ósme” sprzed roku
A to fragment tegoroczny, bogatszy o jedno zdanie
Dlaczego RPP dodaje ten nowy fragment ? Zapewne z obawy, że
zacieśnienie fiskalne będzie hamować kiełkujący wzrost gospodarczy. Z góry więc
przygotowuje sobie uzasadnienie dla decyzji o pozostawieniu w takiej sytuacji
stóp procentowych na niskim poziomie.
Podsumowując, RPP wydaje się mówić: nie, nie, nie chcemy
podnosić stóp procentowych i widzimy nowe argumenty, aby ich nie podnosić. Jeśli
te założenia odzwierciedlają punkt widzenia większości w RPP, to nie
nastawiałbym się na żadne podwyżki stóp w 2014.