Pokazywanie postów oznaczonych etykietą QE3. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą QE3. Pokaż wszystkie posty

Wzrosty na giełdach a "dodruk" pieniądza w FED

Dziś w Europie były spadki. Warszawa nie była wyjątkiem. Spadki dośc powszechnie tłumaczono tym, że w opublikowanym wczoraj sprawozdaniu z ostatniego posiedzenia FED znalazł się wątek dotyczący szybkiego zakończenia tak zwanego "druku" pieniądza w amerykańskim banku centralnym.

FED ogłosił QE3 i zapowiedział QE4

Byli tacy, którzy do końca w to nie wierzyli, ale jednak FED dotrzymał obietnicy ujawnionej w sprawozdaniu z poprzedniego posiedzenia i na dzisiejszym posiedzeniu ogłosił kolejną rundę skupu obligacji z rynku.

QE3 ma wyglądać tak:



FED kontynuuje trwającą operację twist, czyli skup obligacji długoterminowych i jednoczesną sprzedaż obligacji krótkoterminowych ( czyli obniżanie długoterminowej stopy procentowej bez dodruku dolara, bo dzięki sprzedaży obligacji krótkic pieniądza w systemie nie przybywa ), a teraz dodatkowo będzie wydawać 40 mld USD miesięcznie na zakup obligacji hipotecznych, które są w USA fundamentem rynku nieruchomości. Zresztą z punktu widzenia giełd nie ma znaczenia co FED kupuje od banków. Ważne, że banki w zamian dostają gotówkę, którą natychmiast mogą wydać na wykreowanie nowych kredytów dla gospodarki, albo na inwestycje na giełdach. Giełdy rosną, bo inwestorzy oczekują, że banki znów wybiorą te drugie rozwiązanie.

Jeszcze ciekawszy w komunikacie FED jest jednak kolejny akapit, który brzmi tak:



Moim zdaniem mamy tu zapowiedź kolejnej rundy luzowania polityki monetarnej, czyli QE4. FED będzie przyglądać się sytuacji, a jeśli ta się nie będzie poprawiać, to będzie dalej skupować obligacje hipoteczne, a ponadto dokona dodatkowego skupu aktywów, a także użyje innych instrumentów polityki monetarnej. Nie jest napisane jakie aktywa mogą podlegać dodatkowemu skupowi i jakie to inne instrumenty, ale sygnał moim zdaniem jest jasny. Drogi rynku, masz tu QE3 i to nie jest nasze ostatnie słowo, bo jak będzie trzeba to QE4 też da radę zrobić. Moim zdaniem z tej zapowiedzi rynek cieszy się nawet bardziej, niż z samego QE3, które wcześniej było już w dużej mierze w cenach. Zapowiedzi QE4 w cenach nie było.

W Ameryce znów będą drukować pieniądze


Z opublikowanego dziś sprawozdania z ostatniego posiedzenia FED wynika, że amerykański bank centralny jest bardzo blisko podjęcia decyzji o kolejnym, trzecim już w ostatnich latach programie tzw luzowania ilościowego – czyli wykupu z rynku pewnej ilości obligacji w zamian za gotówkę (po to, żeby obniżyć rynkowe oprocentowanie obligacji, czyli obniżyć rynkowe stopy procentowe zachęcając tym samy firmy do inwestowania, co pobudzi wzrost gospodarczy). W takich operacjach bank centralny tę gotówkę bankom od których odkupuje obligacje po prostu dopisuje na kontach tworząc tym samym nowy pieniądz, dlatego potocznie mówi się na to „drukowanie pieniądza”.

Najgorszy dzień roku na giełdach

Sytuacja na rynkach finansowych znów gwałtownie się pogarsza. WIG20 spadł dziś o 1,8% zaliczając najgorszą sesję w tym roku. Nie jesteśmy wyjątkiem. W Tokio (-2,3%) i Londynie (-2,3%) mieli dziś największe spadki od listopada, Paryż spadł o 2,7%. Rentowność obligacji hiszpańskich znów prześcignęła polskie i przekroczyła 5,5%. Strach wrócił.

Rynek rośnie nie przez Europę, ale przez FED

Dlaczego rynek rośnie ? Moim zdaniem obecnie nie ma to wiele wspólnego z Europą, a znacznie więcej z USA. A dokładniej z oczekiwaniem na to:


To fragment przemówienia Daniela Tarullo z FED z ostatniego czwartku. Jawne nawoływanie do ponownej interwencji FED na rynku nieruchomości. Jednocześnie do nowej odsłony quantitative easing. Potrzeba takiego ruchu jest tam szeroko uzasadniana. Mysle, że rynek kojarzy to sobie z wcześniejszą zapowiedzią Bernanke dotyczącą rychłego przedstawienia nowych propozycji dotyczących rynku nieruchomości i z zapowiedziami kongresmenów w tym temacie.

Podsumowując, moim zdaniem to nie jest już tylko granie pod szczyt unijny, czy szczyt G20. Teraz to przede wszystkim gra pod nowych ruch FED.

Czy FED za miesiąc ogłosi dodruk pieniądza ?


Giełdy lubią czekać na quantitative easing. Quantitative easing (QE) to wykup przez bank centralny z rynku obligacji rządowych, po to aby podnieść ich cenę i tym samym obniżyć ich oprocentowanie. Robi się tak, kiedy oficjalne stopy procentowe są już na zero, a bankowi centralnemu dalej wychodzi z analiz, że trzeba je dalej obniżać. Wtedy poprzez QE obniża się stopy obligacji na rynku. Efekt jest taki, że inwestorzy na rynku w zamian za te obligacje dostają od banku centralnego gotówkę. To jest nowa gotówka, bank centralny od nikogo jej nie pożyczał, ani jej nie kupił. Po prostu dopisał ją sobie do rachunku, czyli mówiąc popularnie dodrukował. Od tego momentu generalnie w gospodarce jest więcej pieniędzy. Banki ( bo to one najczęściej są tymi inwestorami, którzy sprzedają FEDowi obligacje) mogłyby tę nową gotówkę przeznaczyć na przykład na kredyty dla firm, pobudzić gospodarkę ( FED na to właśnie liczy, na tym polega głęboki sens QE )ale banki mogą też sobie nią pospekulować na giełdach, kupić złoto, akcje itd. W rzeczywistości częściej wybierają właśnie tę drugą opcję. Taka perspektywa daje nadzieje na to, że akcje za chwilą mogą drożeć ( bo pojawiły się nowe pieniądze na ich zakupy ). Dlatego perspektywa rychłego dodruku dolarów zwykle napędza wyobraźnie i chęć do zakupów u giełdowych spekulantów, przez co rynki grając pod QE idą często w górę.

Na przykład mniej lub bardziej uzasadnione nadzieje na ogłoszenie kolejnego QE przez FED we wrześniu podtrzymywały indeks S&P500 od konferencji w Jackson Hole 26 sierpnia ( moment w którym Bernanke dał te nadzieje ) do ogłoszenia komunikatu po ostatnim posiedzeniu FED 21 września. Kiedy okazało się, że w komunikacie nie ma QE rynek spadł i wszystko wskazuje na to, że może spadać dalej. No chyba, że znów pojawią się nadzieje na QE. Moim zdaniem mogą się niedługo pojawić.

Ben Bernanke kilka dni temu powiedział, że czas na kolejny ruch ze strony FED ( bardzo możliwe, że QE ) nadejdzie, kiedy zmniejszy się inflacja, albo oczekiwania inflacyjne. Dosłownie powiedział to :
 
"If inflation falls too low or inflation expectations fall too low, that would be something we have to respond to because we do not want deflation,"

Bernanke powiedział „or”, czyli „albo”. Czyli wystarczy, że przy nadal wysokiej inflacji spadną oczekiwania inflacyjne i już będzie powód do działania. No to przejdźmy do tych oczekiwań.

Okazuje się, że spadają i są najniższe od roku. Wygląda to dośc intrygująco. Ale jak nisko muszą spaść, aby FED uznał, ze trzeba działać ?

W USA miarą oczekiwań inflacyjnych jest różnica w rentownościach obligacji o oprocentowaniu stałym i oprocentowaniu zmiennym, zależnym od inflacji. Jeśli np. obligacje o stałym oprocentowaniu mają rentowność 5%, a te uzależnione od inflacji 3%, to znaczy, że rynek oczekuje 2% inflacji. Bo wtedy 2% inflacji dodane do tych 3% na obligacjach zmiennych da 5% czyli tyle samo co obligacje o stałym oprocentowaniu. Czyli miernikiem oczekiwań inflacyjnych w USA jest różnica pomiędzy rentownościami dwóch serii obligacji. Do porównań używa się obligacji pięcioletnich.  

I ta własnie różnica ostatnio spada, co zauważa Financial Times, cytując człowieka z TD Securities :


Czyli kluczowy jest poziom 1,15%. Trochę jeszcze do niego brakuje, ale jest coraz bliżej. Różnicę można obserwować samodzielnie na stronach Bloomberga, dokładnie na tej. Z jednej strony trzeba wziąć yield ( rentowność ) 5letniej obligacji z górnej tabelki US Treasuries, a z drugiej yield 5letniej obligacji z tabelki Inflation Indexed Treasury. Z bieżących notowań widać, że w ostatni piątek różnica wynosiła 1,56% ( różnica pomiędzy 0,95% i -0,61% ).

W Polsce wskaźnik oczekiwań inflacyjnych NBP wylicza samodzielnie i podaje raz w miesiącu. W USA możemy je śledzić codziennie na bieżąco.A najbliższe posiedzenie FED 1 i 2 listopada.

8 września 2011

Kontrakty na S&P500 wczoraj o 17:30 były na poziomie 1187,15, teraz są na 1194,15, co oznacza wzrost o 0,59%. Ale ten plus na kontraktach S&P w ostatnich minutach robi się coraz mniejszy. Kontrakty europejskie na minusach : od -0,48% do -0,73%.

I S&P500 i WIG20 odbiły się wczoraj bardzo wyraźnie od poziomów wsparcia. Dalszy wzrost nie jest przesądzony, ale w takiej sytuacji nawet gdyby zaczęły spadać, to nie grozi to natychmiastową katastrofą, poduszka bezpieczeństwa to jakieś 5% w USA i 2,9% w Polsce. Wsparcie dla WIG20 jest dziś na 2301,3. Z drugiej strony opór dla wzrostów jest dopiero w okolicach 2480, czyli za 4,6%.


Dziś dzień banków centralnych w Europie. O 13:00 decyzja Bank of England, o 14:30 konferencja Tricheta po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Kluczowe będzie to, czy pojawią się u Tricheta jakiekolwiek sygnały zmiany nastawienia, zwiększające prawdopodobieństwo obniżania stóp w przyszłości. Ponadto każda sugestia na temat Włoch/Grecji/innych PIIGS będzie mogła mieć znaczenie. Bank of England też może ruszyć rynkiem, zwłaszcza jeśli ogłosi jakiś donośny quantitative easing, czyli skup obligacji z rynku.

Dodatkowo o 19:30 w Minnesocie przemawia dziś Ben Bernanke. Wszelkie sugestie apropos instrumentów, których chciałby użyć aby pobudzić amerykańską gospodarkę będą istotne ( czy wyznaczenie docelowej rentowności obligacji na rynku jako celu FED, czy QE3, czy wydłużenie zapadalności portfela skupionych już papierów, czy ruch stopą rezerw obowiązkowych, czy jeszcze coś innego )

Jest dośc wyraźny spadek eksportu Niemiec w sierpniu. Dokładnie o 1,8% mdm, a oczekiwano spadku tylko o 0,1%.

Poza tym dziś mamy dane o handlu zagranicznym Francji (8:45) i USA (14:30), a do tego o 14:30 cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy

Fitch ostrzegł, że obecnie prawdopodobieństwo obniżki ratingu Japonii są większe niż kiedykolwiek wcześniej. Ponadto w ciągu dwóch lat może zostać obniżony rating Chin.

We Włoszech dziś niższa izba parlamentu ma zatwierdzić cięcia budżetowe ( 54mld EUR ). Izba wyższa zatwierdziła je wczoraj. Oszczędności budżetowe przegłosowuje dziś także francuski Senat.

Rynek może dziś się też ustawiać trochę pod orędzie Obamy o pomysłach gospodarczych, które będzie wygłoszone o 1 w nocy polskiego czasu. Ale wydaje mi się, że będzie to mieć większy wpływ na końcówke sesji w USA, w Europie niekoniecznie.

W Grecji dziś mają strajkować taksówkarze, lekarze i dentyści, ma być też protest studentów.

Facebook miał w pierwszym półroczu 1,6 mld USD przychodów i blisko 0,5 mld USD zysku netto. To daje całkiem fajną marże netto 31%. Niezły biznes z tego Facebooka.

Przychody Intercars wzrosły w sierpniu o 20% rdr

Polskie Jadło miało w sierpniu 1,134m PLN przychodów. W lipcu było 1,123m PLN, czyli w sierpniu był wzrost o 1% mdm.

Dziś do obrotu wchodzi kolejne 9,68m nowych akcji Petrolinvestu

31 sierpnia 2011

Początek sesji może być remisowy. Kontrakt na S&P500 o 17:30 miał wartość 1207,45, teraz ma wartość 1208,45, co oznacza wzrost o 0,08%. Kontrakty europejskie są blisko zera ( od -0,03% do 0,37% )

WIG20 jest o 16 punktów od szczytu z 17 sierpnia 2407 pkt. Jego przebicie stanowiłoby sygnał kupna. Taki sygnał wygenerował wczoraj indeks S&P500 wyraźnie wychodząc ponad 1208 pkt.


Dziś ostatni dzień publikowania wyników finansowych za drugi kwartał. Do tej pory wyniki pokazało około 150 spółek, dzisiaj dojdą sprawozdania od kolejnych 300.Wszystkie są tutaj

Po wczorajszych fatalnych danych o nastrojach konsumentów w USA dziś czas na kolejne fatalne dane z USA, czyli Chicago PMI o 15:45 ( aktywność w przemyśle w okręgu Chicago, na pewno będzie spadek )

Poza tym sprzedaż detaliczna z Niemiec wyszła na zero, a miała spaść o 1,5%, więc dane są lepsze od oczekiwań. O 14:15 raport ADP o zmianie zatrudnienia w USA w sierpniu.

Ogłoszenie QE3 na najbliższym posiedzeniu FED jest coraz bardziej prawdopodobne. Zakłada to już Goldman Sachs, nadzieje na to dają też minutki z ostatniego posiedzenia FED. Jest pod co grać.

Jest pomysł, żeby pieniądze z funduszu ratunkowego mogły ratować nie tylko państwa, ale i banki.


Anti ma list intencyjny z Calatrava Capital w sprawie połączenia się z inną firmą z branży dewelopersko-budowlanej. Termin zakończenia negocjacji to 30 września. Jednocześnie Anti przesuwa do 30 września termin wykupu obligacji za 2,835 mln PLN.

Komputronik chce płacić dywidendę. WZA 26 września ma uchwalić 0,12 PLN dywidendy na akcję. Dzień dywidendy 5 października, wypłata 15 listopada. Stopa dywidendy 2,52%

Dziś ostatni dzień miesiąca. W takim dniu rynek podobno rzadko kiedy spada. 

W Hiszpanii dziś festiwal Tomatina.

Co powie Ben Bernanke w piątek w Jackson Hole. Raczej nie QE3.


W tym tygodniu najważniejszy będzie piątek. W piątek Ben Bernanke przemówi na sympozjum FED w Jackson Hole. Rok temu właśnie tam zapowiedział QE2, czyli skup obligacji z rynku. Po tej zapowiedzi giełdy rosły przez kolejne 3 miesiące. Można z grubsza założyć, że obecne wzrosty na giełdzie w USA, to próby ustawiania się pod oczekiwaną zapowiedź kolejnej interwencji FED.

Moim zdaniem takie oczekiwania są grubo na wyrost. Próbując grać pod Jackson Hole trzeba pamiętać, co Bernanke mówił ostatnio, czyli półtora miesiąca temu w amerykańskim parlamencie. 

Po pierwsze wytłumaczył wtedy po co w ogóle jest to całe quantitative easing


Jak widać, chodzi o to, aby zabierając rynkowi jego ulubioną zabawkę ( obligacje ) przenieść jego uwagę na inne zabawki, tak aby ich cena wzrosła. Generalnie chodzi o wzrost wartości różnych aktywów ( jak wszystko zyskuje na wartości, to gospodarka znów zaczyna się kręcić sama i kryzys mija )

Po drugie wskazał, co tym razem FED ma w zanadrzu, i tym razem skup obligacji jest tylko jedną i to nie wymienianą na pierwszym miejscu opcją :


Wymieniona na pierwszym miejscu zmiana komunikacji już nastąpiła. Zdecydowanie więcej o tym pisałem tutaj. Dalej obok QE mamy wymienione wydłużenie zapadalności portfela skupionych z rynku obligacji ( increase the average maturity). Czyli FED nie robi nowego skupu, tylko zmienia strukturę portfela, tak, żeby było w nim mniej obligacji krótkoterminowych, a więcej długoterminowych. FED już wcześniej zapowiadał, że wpływy z zapadających na bieżąco obligacji i z odsetek od nich będzie reinwestował w kolejne obligacje. Rozumiem, że aby zmienić strukturę portfela będzie je reinwestował wyłącznie w te 30letnie, czyli o najdłuższym terminie zapadalności.

Ja osobiście takiego właśnie przekazu od Bernanke oczekuję. Żadnego nowego skupu, tylko zmiana struktury portfela. Dlaczego ? Bo skup jest po pierwsze bez sensu, a po drugie akurat teraz nie na miejscu. Bardzo ładnie jest to pokazane tutaj

Po pierwsze, okazuje się, że skup obligacji z rynku wcale nie podnosi ich cen ( i nie obniża tym samym ich rentowności )


QE2 spowodowało skutek odwrotny, rentowności wzrosły, po tym jak znacząco spadły jeszcze przed QE2 ( w oczekiwaniu na QE2 ), efekt był więc nietrwały i raczej tylko spekulacyjny. Po drugie i to jest moim zdaniem kluczowe, dzisiaj inflacja w USA wygląda zupełnie inaczej niż rok temu. A Ben Bernanke przy każdej możliwej okazji wiąże ewentualność nowego skupu obligacji z zagrożeniem deflacją ( "deflationary risks might reemerge" )

 
Rok temu, kiedy inflacja bazowa była w okolicach 1% takie zagrożenie można było uznać za realne. Dzisiaj inflacja jest znacznie wyższa. 



Nie liczyłbym więc na QE3.Na pewno nie w ten piątek w Jackson Hole.