Przeczytałem właśnie bardzo ciekawy, długi i skomplikowany ( parę razy się w nim pogubiłem ) artykuł u Zerohedga o tym, że ratowanie strefy euro obecnie może polegać głównie na obarczaniu kosztem Niemców. Ci z kolei za chwilę się zbuntują i będzie koniec świata ( tak w skrócie ). Artykuł jest z lipca, ale w strefie euro nic się od tamtej pory nie zmieniło. Na pewno nie na lepsze. Zauważyłem w tym tekscie jednak także pewne nieistotne dla światowej gospodarki, ale dla mnie bardzo smutne rzeczy. Są w tej tabelce o tym jak rozłożą się koszty ratowania darmozjadów w strefie euro:
W tabelce widać od lewej: obecny podział kosztów, a potem wyjmuje się z tego podziału kolejne państwa, które nie będą się dokładać, tylko będą adresatami pomocy. Czyli znikają Grecja, Irlandia, Portugalia, Hiszpania, Belgia i Włochy. Wtedy widać, że na Niemców przypada zawrotne 791 mld EUR ( o tym jest cały artykuł ). Dalej w prawo jest to przyrównane do PKB z 2010, potem jest pokazane jaki jest stosunek długu publicznego do PKB w poszczególnych państwach i na końcu to, o ile ten dług publiczny wzrośnie, jak państwo weźmie na siebie swoją część pomocy.
I własnie w tej ostatniej rubryczce widać co się stanie z gospodarkami Słowacji i Słowenii. W jednym i drugim państwie dług publiczny nagle się podwoi. Obecnie są pod tym względem bardzo zdrowe, jedne z najlepszych w Europie państw. Dług do PKB w Słowenii to 38,8%, a w Słowacji 44%. Za chwilę Słowenia będzie mieć 76,8% a Słowacja 85%. Po to, zeby ratować Grecję, która ma 144% i Włochy, które mają 118%.
Strefa euro w obecnej konstrukcji jest ekonomicznym nonsensem, wiedzą to dzisiaj już nawet najwięksi euroentuzjaści sprzed kilku lat. Za chwilę może się okazać, że strefa euro ma też fatalną destrukcyjną moc i zdolność do poświęcania najlepszych gospodarek po to, aby ratować te najgorsze.
What does Dr. Copper say?
-
https://bondvigilantes.com/wp-content/uploads/2025/09/1-what-does-dr-copper-say-1024x576.pngWe’ve
spent nearly two decades on this blog exploring the econom...
1 dzień temu