Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 60%PKB. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 60%PKB. Pokaż wszystkie posty

Jak dług publiczny może ominąć konstytucyjne bariery

Oto najważniejszy gospodarczo artykuł Konstytucji RP ( zwłaszcza punkt piąty ) :



Rozdział X
FINANSE PUBLICZNE
Art. 216.
  1. Środki finansowe na cele publiczne są gromadzone i wydatkowane w sposób określony w ustawie.
  2. Nabywanie, zbywanie i obciążanie nieruchomości, udziałów lub akcji oraz emisja papierów wartościowych przez Skarb Państwa, Narodowy Bank Polski lub inne państwowe osoby prawne następuje na zasadach i w trybie określonych w ustawie.
  3. Ustanowienie monopolu następuje w drodze ustawy.
  4. Zaciąganie pożyczek oraz udzielanie gwarancji i poręczeń finansowych przez państwo następuje na zasadach i w trybie określonych w ustawie.
  5. Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.

 
Naszły mnie niestety wątpliwości co do naszej konstytucyjnej bariery, która w artykule 216 p.5 zabrania podnoszenia długu publicznego ponad poziom 3/5 czyli 60% PKB. Mam wątpliwości co do wyrazu „przekroczy”. Nie można się zadłużać w taki sposób, że dług „przekroczy” 60%. „Przekroczy” to wydarzenie jednorazowe. Obawiam się, że wg tego zapisu zaciąganie pożyczek w następstwie których dług publiczny wzrośnie z 61% do 62% jest dozwolone. Bo takie zdarzenie nie będzie „przekroczeniem” 60%.

Czyli wystarczy raz złamać konstytucję jedną pożyczką, która przenosi dług publiczny przez próg 60%, a potem już bezkarnie można zadłużać się dalej.

Oczywiście nawet jednokrotne złamanie konstytucji może być ukarane przez Trybunał Stanu, więc dla ministra finansów, który zdecydowałby się na taki brawurowy ruch istaniałoby i tak spore ryzyko prawne. Wydaje mi się jednak, że można to obejść. Można tak zrobić, że z dzisiejszych 55% robimy 61%, a nigdy nie przekraczamy progu 60%. Konstytucja bowiem mówi, że progu tego nie można przekroczyć w wyniku zaciągania pożyczek, udzielania gwarancji i poręczeń. Konstytucja nic nie mówi o tym, że nie można przekroczyć progu 60% w wyniku rewizji danych historycznych.

Robimy więc to tak: podciągamy dług publiczny do 59,9%. Potem GUS robi rewizję szeregu danych za kilka lat wstecz ( to się zdarza raz na kilka lat ) i okazuje się, że dług wynosi 60,2%. I że 60% zostało przekroczone dawno temu, np. 15 miesięcy temu. Można też po dojściu do 59,9% zmienić metodologię liczenia długu z polskiej na unijną. Jest ona bardziej restrukcyjna i wg niej polski dług jest większy. Czyli w momencie podejścia do 59% zmieniamy metodologię na unijną i automatycznie z 59% robią się na przykład 62%. I wtedy można wszystko zwalić na Unię Europejską. Kolejna dziura w płocie : Konstytucja nie mówi nic o przekraczaniu progu 60% w wyniku spadku wartości złotego. Można nie wziąć żadnej nowej pożyczki, a sam wzrost kursu euro może spowodować przekroczenie progu.

Wiem oczywiście, że to dość szalone i naciągane interpretacje przepisów. Ale moim zdaniem polska klasa polityczna specjalizuje się od lat w podobnych interpretacjach, więc uważałbym na te 60%.

Dopisałbym w konstytucji, że 60% nie tylko nie można przekraczać, ale też, że dług publiczny po prostu nie może być większy niż 60% PKB. Byłbym wtedy spokojniejszy.