Czy ktoś słyszał, żeby inflacja w jakimś kraju była liczona na podstawie zmian cen w zupełnie innym kraju ? Ja o tym nie słyszałem, aż do dzisiaj. Analitycy BRE twierdzą, że GUS liczy inflację w Polsce na podstawie między innymi zmiany cen ziemniaków, ale nie polskich tylko czeskich ! Przyznam szczerze, że szczęka mi nieco opadła z wrażenia:
Okej, jestem w stanie zrozumieć problem statystyków z wyliczeniem zmiany ceny młodych ziemniaków miesiąc do miesiąca, w sytuacji w której miesiąc wcześniej tych młodych ziemniaków jeszcze w ogóle nie było na rynku (dlatego właśnie są młode :) ) . Ale kompletnie nie łapię tego, dlaczego w takiej sytuacji GUS liczy tę zmianę na podstawie rynku czeskiego, gdzie (tak mi się przynajmniej wydaje) te ziemniaki są tak samo młode jak w Polsce. Nie rozumiem, dlaczego nie można tego jakoś oszacować na podstawie rynku polskiego.
Ciekawe jest również to, że zdaniem BRE te czeskie ziemniaki podniosą nam inflację za czerwiec do 0,4% miesiąc do miesiąca. Rok temu w czerwcu mieliśmy 0,2%. To by oznaczało, że inflacja roczna nam podskoczy z 0,5% do 0,7%, co będzie jednocześnie oznaczać pierwszy wzrost wskaźnika inflacji od roku. To, że inflacja zacznie odbijać w górę w okolicach czerwca zakładałem od dawna, ale nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że stanie się tak przez czeskie ziemniaki !
No chyba, że ja tu czegoś nie łapię i źle interpretuję. Jeśli tak, to z ulgą przyjmę jakieś profesjonalne wyjaśnienia o co kaman z tymi ziemniakami.
What does Dr. Copper say?
-
https://bondvigilantes.com/wp-content/uploads/2025/09/1-what-does-dr-copper-say-1024x576.pngWe’ve
spent nearly two decades on this blog exploring the econom...
1 dzień temu