Pokazywanie postów oznaczonych etykietą produkcja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą produkcja. Pokaż wszystkie posty

Polska: zima trwa

Zapatrzeni w Cypr nie powinniśmy przegapiać tego, co się dzieje w naszym pięknym kraju. Chociaż niestety trzeba przyznać, że żadne nowe trendy się nie pojawiają


To wykres zmian w produkcji przemysłowej, budowlanej i we wpływach z VAT do budżetu. Niedawno pojawiły się najnowsze dane na ten temat, za luty. Zmiany dotyczą wielkości skumulowanych za ostatnie 12 miesięcy w porównaniu do tak samo liczonej wartości sprzed roku. Dzięki temu trend jest wyraźniejszy, a wykres mniej chybotliwy niż ten liczony na podstawie danych miesięcznych. Jak widać, zima trwa i na razie przebiśniegów nie widać.

Smells like recesja

Okazuje się, że polska gospodarka zakończyła rok 2012 z przytupem. Od dawna nie jestem optymistą jeśli chodzi o kondycję Polski, ale to co pokazał dzisiaj GUS spowodował, że doświadczyłem opadu szczęki.

W stronę recesji



O tym, że w połowie października zobaczymy dane o wrześniowym spadku produkcji – pierwszym spadku od trzech lat – było wiadomo co najmniej od miesiąca. Głębokość tego spadku przekroczyła jednak nawet moje, pesymistyczne oczekiwania. We wrześniu produkcja była niższa niż rok temu o 5,2%. To wynik najgorszy od kwietnia 2009. Produkcja budowlana we wrześniu spadła o 17,8% - to największy spadek od lutego 2010.

Na razie to koniec wzrostu produkcji w Polsce


Okres nieprzerwanego wzrostu produkcji w Polsce trwał 34 miesiące. Ostatni miesiąc spadku produkcji po bankructwie Lehman Brothers mieliśmy w październiku 2009. Od listopada 2009 już tylko wzrosty. Aż do sierpnia 2012. Wrzesień 2012 będzie wg MG pierwszym od trzech lat miesiącem spadku produkcji:



W sierpniu produkcja jeszcze wzrosła rok do roku, ale już tylko o 0,5%. Ważniejsze jest to, że indeks produkcji, który śledze od wielu miesięcy tym razem już wyraźnie złamał trzyletni trend wzrostowy. We wrześniu zapewne ten wykres znów podskoczy, bo sezonowo wrzesień zawsze jest mocny, ale ubiegłorocznego szczytu nie przebije, można więc zacząć mówić o końcu trendu wzrostowego w polskim przemyśle



Bardzo sugestywnie wygląda też wykres zmian produkcji skumulowanej za ostatnie 12 miesięcy ( zmiana do tej samej wartości sprzed 12 miesięcy ). W związku z tym, że to wskaźnik dwunastomiesięczny, to zmiany w nim przebiegają wolniej, łagodniej, ale za to lepiej na nim widać nieuchronność długoterminowych trendów w gospodarce.



Warto tu dodać, że w ostatnich dniach pojawiły się też dane o zużyciu energii w sierpniu i o sierpniowych wpływach podatkowych. Oto wykresy, także w ujęciu skumulowanym, dwunastomiesięcznym, żeby ładniej było widać trend. Zużycie energii właśnie spadło nam pod kreskę:





Dodatkowy komentarz do tych wykresów chyba jest zbędny.

Lipiec 2012: przemysł się jakos trzyma, budowlanka tonie


Ponure prognozy się nie sprawdziły i polska produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła o 5,2% rdr. Co oznacza, że ciągle utrzymuje się trzyletni trend wzrostowy w polskiej gospodarce.

Smells like recesja

Świadomość tego, że idzie bieda dotarła do rządu. Po najnowszych danych o produkcji przemysłowej Ministerstwo Gospodarki przyznało, że PKB już w drugim kwartale rosło o mniej niż 3%. Ja zakładam, że polskie PKB w czwartym kwartale tego roku będzie rosło o 1% -1,5%. Nie więcej. Zupełnie się też nie zdziwię jeśli w 2013 zobaczymy w którymś kwartale spadek PKB. Byłoby to duże wydarzenie, bo PKB spadało w Polsce ostatni raz w 1991 roku. Ale tempo, w jakim polska gospodarka hamuje każe zacząć rozważać także takie scenariusze.

Polska gospodarka zaczyna spowalniać

Ostrzegałem, że często w trakcie moich urlopów zdarza się jakieś bankructwo. Tym razem do mojej wydłużającej się urlopowej listy upadków obok Lehman Brothers i General Motors dopisuje Dolnośląskie Surowce Skalne. Upadek DSS na szczęście nie wywoła trzęsienia ziemi na giełdach światowych, a zresztą to jeszcze nie jest upadek prawomocny i przed DSS z pewnością świetlana przyszłość :) ( to taki żarcik, chociaż kto wie, kto wie... ). Niestety gorzej wygląda też przyszłość polskiej gospodarki.

Produkcyjny rekord Polski pobity we wrześniu


Ciekawe, co dziś sobie myślą ci wszyscy, którzy dwa miesiące temu, odtrąbili ostre spowolnienie gospodarcze w Polsce. Zrobili to po niby słabych danych o produkcji przemysłowej w lipcu ( wtedy był wzrost tylko o 1,8%). Ale dane wtedy były słabe tylko pozornie i absolutnie nie wskazywały na jakąkolwiek zmianę trendu w polskiej gospodarce. Można się było tego obawiać, ale z ocenami należało się wstrzymać do kolejnych odczytów. Miesiąc później okazało się, że gospodarka się broni i nadal trend się nie zmienia. Ale najważniejsze miały być dane za wrzesień. Wrzesień i październik to sezonowy szczyt produkcji, to w tych miesiącach, co roku, gospodarka bije rekordy produkcji. Gdyby w tym roku rekordu nie pobiła, to byłby to poważny sygnał, że spowolnienie faktycznie jest blisko. Dane za wrzesień opublikowano dzisiaj. Są rewelacyjne.

Indeks pokazujący wielkość produkcji niniejszym pobił rekord wszechczasów i to z jakim zapasem:


Ciekawe jaki będzie październik. Do 2010 roku szczyt produkcji przypadał właśnie w październiku, a nie we wrześniu. Może 2010 pod tym względem był tylko jednorazowym wyjątkiem ?

Tak czy inaczej moim zdaniem te dane mogą oznaczać, że wzrost PKB w trzecim kwartale będzie niewiele mniejszy niż w pierwszym półroczu, czyli w całym 2011 też powinno być nieźle. To z kolei oznacza, że chyba znika problem z kwestią długu publicznego do PKB na koniec roku. PKB urośnie wystarczająco, 55% nie będzie. No chyba, że będzie jakaś superkatastrofa w strefie euro przed końcem roku, która wyciągnie kurs euro do 5 PLN, ale w to akurat nie wierzę.

Produkcja przemysłowa jest taka, jaka miała być


Produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu o 8,1% co stanowi niespodziankę wobec oficjalnych oczekiwań ( średnia z oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez Reutera wynosiła 4% ).  Mnie taka dynamika nie zaskakuje, bo jak pisałem miesiąc temu, słabe wyniki produkcji w czerwcu i lipcu wcale nie były aż tak bardzo słabe i nie zmieniały trendu. Uzasadniałem to wtedy wykresem pokazującym indeks produkcji, a nie roczną zmianę produkcji :



Sierpniowy podskok o 8,1% potwierdza tylko, że trend wzrostowy w polskiej gospodarce trwa i w sierpniu nadal miał się dobrze. Wykres odbił się od linii trendu.




Podobnie jak miesiąc temu uważam, że istotne będą wrzesień i październik, bo to w tych miesiącach zawsze padają produkcyjne rekordy. Aby taki rekord pobić już za miesiąc wystarczy, że roczna dynamika produkcji wrześniowej wyniesie ledwie niecałe 4%. Polski przemysł na razie nie zdradza jakichkolwiek oznak słabości. Kolejny raz widać jak to fajnie mieć własną walutę, która w trudniejszych czasach osłabiając się pomaga eksporterom.

Produkcja przemysłowa: to jeszcze nie jest prawdziwe spowolnienie


Produkcja przemysłowa w Polsce w lipcu wzrosła o 1,8%. W czerwcu wzrosła o 2%. To zdecydowanie najgorsze wyniki od października 2009, czyli od momentu, kiedy polska gospodarka wyszła ze spowolnienia gospodarczego 2008/2009. Oceny są dość jednoznaczne i zapowiadają spowolnienie gospodarcze. Nie twierdzę, że będzie inaczej, wręcz przeciwnie, też wydaje mi się, że w 2012 będzie ciężko.

Ale moim zdaniem wyciąganie jakichkolwiek wniosków z comiesięcznych danych o dynamice produkcji rok do roku jest trochę ryzykowne. Ten wskaźnik pokazuje bowiem co miesiąc zmianę do czegoś innego niż poprzednio. W maju pokazywał zmianę do maja, a w czerwcu już do czerwca zeszłego roku. A w zeszłym roku w czerwcu mogło być zupełnie inaczej niż w maju. A w lipcu jeszcze inaczej.

Na szczęście GUS publikuje też co miesiąc indeks produkcji. Czyli wskaźnik, który co miesiąc pokazuje zmiane produkcji w odniesieniu zawsze do tego samego ( czyli do średniej miesięcznej produkcji z 2005 roku ). Ten indeks działa dokładnie tak samo jak indeks giełdowy. Co miesiąc przybiera rózne wartości, po lipcu ma na przykład 134,6 punktu.



Co ważne wykres tego indeksu pokazuje nam długoterminowy trend w produkcji. ( a kiedy sobie porównamy wartość indeksu z tą sprzed roku to wychodzi nam oczywiście roczna dynamika, którą wszyscy się ekscytują ). Wykres po danych dzisiejszych wygląda tak :


Czy to jest zmiana trendu ? Moim zdaniem jeszcze nie, chociaż jest blisko. Wykres prawie doszedł do linii trendu, do której dochodził zwykle w styczniu ( który zawsze jest najgorszy w roku ), a to dane dopiero za lipiec. Aby utrzymać się powyżej tej linii w sierpniu dynamika produkcji musi wynieść co najmniej 3,5% rdr. Moim zdaniem to do zrobienia. A we wrześniu, który w 2010 był najlepszy utrzymamy się nad kreską nawet przy spadku rocznej dynamiki o 6,7%. Ale oczywiście jeśli polska gospodarka dalej ma się rozwijać w tempie porównywalnym do tego co widzieliśmy dotychczas w 2010 i 2011 to we wrześniu, a najpóźniej w październiku powinna zrobić na tym wykresie nowy sezonowy szczyt. Tak jak co roku we wrześniu/październiku. Szczyt, czyli także wypaść lepiej niż w marcu 2011. Do tego będzie potrzebna roczna dynamika co najmniej 3,9% we wrześniu ( albo 5,5% w październiku) Czyli prawdziwy sygnał tego, czy polska gospodarka wpada w poważne spowolnienie, czy nie, dostaniemy zapewne dopiero przy danych za wrzesień. A te poznamy w połowie października. Mniej więcej w tydzień po wyborach parlamentarnych. Taki ciekawy zbieg okoliczności.