Jutro mija miesiąc od decyzji Szwajcarskiego banku centralnego o tym, aby powiązać kurs CHF na sztywno z EUR. Od tamtej pory widziałem całą masę analiz mówiących o tym, że to bez sensu, nie do utrzymania na dłuższą metę i że to nic nie da. Po miesiącu CHF ani myśli się umacniać, wręcz przeciwnie. Akurat dziś kurs EUR/CHF na chwilkę wyszedł minimalnie ponad poziom lokalnych szczytów z lipca i wrzesnia i był najwyżej od 26 maja
Gdyby udało się wyjść wyraźniej ponad 1,2350, to wtedy wykres zacząłby zachęcać do spekulacji na osłabienie CHF. Gdyby to doprowadziło do przebicia linii trendu spadkowego ( okolice 1,2520 ) można by mówić o tym, że trend umacniania się CHF na jakiś czas jest nieaktualny. Niewiele do tego potrzeba, ale jeszcze trochę brakuje.
Tymczasem jutro o 9 rano szwajcarski bank centralny publikuje dane o poziomie rezerw walutowych. Interwencja rozpoczęta miesiąc temu polegała na zakupie euro i sprzedawaniu CHF. Zakupy euro powiększają rezerwy walutowe Szwajcarii. Jutro więc będzie wiadomo dokładnie jakiej skali była to interwencja. Z drugiej strony bank sprzedawał franki, które na te potrzeby sam kreował. Dowiemy się więc także jaka była skala dodruku franków ( które natychmiast sprzedano za euro ). Oczekiwania są takie, że było tego naprawdę sporo. Jeśli się okaże, że było tego wyraźnie mniej od oczekiwań, to CHF powinien osłabić się bardziej ( bo to będzie znaczyło, że manipulowanie walutą przychodzi Szwajcarom z łatwością i niewielkim kosztem, czyli mogą to robić nadal ). A wtedy kto wie, może zobaczymy CHF/PLN poniżej 3,45
Na razie wykres CHF/PLN nie przekreśla takiej możliwości. Szanse na zejście do 3,45 PLN sa moim zdaniem duże. Zejść poniżej 3,45 PLN będzie już trudniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz