Groupon groźny dla gospodarki

Dziś na giełdzie nowojorskiej zadebiutowały akcje Groupona. Już na otwarciu cena była o 40% wyższa niż w oferxie publicznej. Duże obroty, ogromne zainteresowanie, pełen sukces. Pomimo tego, że Groupon nie przynosi żadnych zysków. Oto ich rachunek zysków i strat po trzech kwartałach tego roku:


Widać kolosalny przyrost skali działalności. Przychody rok temu to 141 mln USD, w tym już 1,118 mld USD. Ale zysków nie ma. Przychody rosną i straty też rosną - na poziomie netto rok temu 78 mln USD, w tym roku aż 308 mln USD. Głównie ze względu na koszty marketingu, które wzrosły z i90 mln USD do 613 mln USD. Groupon jest po prostu na etapie zdobywania rynku. Teraz musi wydawać, zarabiać będzie później.

Ale najciekawsze w kwestii Groupona jest coś innego, co dziś słyszałem od jednego z doradców inwestycyjnych. Otóż Groupon może być groźny dla gospodarki. Groupon obniża ceny, na tym polega sens jego działalności. Dzięki tej firmie masy konsumentów skrzyknięte do kupy uzyskują siłę przetargową a tym samym rabaty, bo Groupon dla swoich klientów robi zakupy hurtowo. Zakupy usług - w tym segmencie takie hurtowe podejście zdarza się raczej rzadko. Jeśli popularność tego modelu będzie rosła ( lokalnych Grouponów na świecie jest coraz więcej, bo model biznesowy jest dość prosty ), to w coraz większej liczbie miejsc ceny będą musiały iść w dół, a marże przedsiębiorców będą spadać. W sytuacji skrajnej ci, którzy odmówią uczestnictwa w modelu Groupona stracą wszystkich klientów i zbankrutują. Ci którzy zostaną, będą pod stała presją ciągłego obniżania cen. Klient zbiorowy za pomocą Groupona zajeździ ich na śmierć. Podkreślam, że nie chodzi tu o wspaniałe z punktu widzenia klienta zjawisko jednorazowo niższej ceny, tylko o stałą nieprzerwaną presję na ciągłe obniżanie ceny ( bo tym Groupon będzie musiał konkurować na swoim rynku z lokalnymi klonami ). Takie zjawisko może prowadzić do deflacji, a deflacja prowadzi do recesji ( skoro ceny są coraz niższe, to nie ma sensu inwestować w produkcję, więc produkcja spada, bezrobocie rośnie, spada więc popyt na rynku co powoduje kolejne spadki cen i nakręca się spirala która prowadzi do tego, że gospodarka zamiera ). Wszystkie banki centralne drukujące pusty pieniądz próbują w ten sposób własnie zapobiec deflacji, bo deflacja jest makroekonomicznie zabójcza, jest równie groźna jak hiperinflacja. Dlatego firmy takie jak Groupon zarabiające na tym, że wszyscy obniżają ceny są potencjalnie groźne dla gospodarki. Oczywiście pod warunkiem, że są na tyle popularne, że ich wpływ zaczyna mieć znaczenie dla całej gospodarki. No ale Groupon przecież z pewnością ma dalekosiężne plany. Oby im nie wyszło. W przeciwnym wypadku być może za pare lat staną się przeciwnikiem banków centralnych.

1 komentarz:

f pisze...

Hola Hola

"skoro ceny są coraz niższe, to nie ma sensu inwestować w produkcję, więc produkcja spada, bezrobocie rośnie, spada więc popyt na rynku co powoduje kolejne spadki cen i nakręca się spirala która prowadzi do tego, że gospodarka zamiera"

spadek produkcji wywoływany deflacją jest efektem a nie przyczyną spadku popytu! Tu Sytuacja jest odwrócona - popyt w tym modelu może wręcz rosnąć, więc cały ten ciąg logiczny staje się po prostu nielogiczny:) Presja wywoływana w tym modelu to presja na redukcję kosztów. Warto też pamiętać że dotyczy to wyłącznie tych dla którzy decydują się konkurować ceną.