Giełdowy Bioton ( 23,7% akcji ma Ryszard Krauze ) kupi 50,11% akcji w firmie Biolek. Zapłaci 60 mln PLN. Nie ma takiej gotówki, więc zapłaci akcjami. Wyemituje dla właścicieli Bioleku, którzy go sprzedają nowe akcje o wartości właśnie 60 mln PLN.
Nowe akcje będą miały cenę emisyjną 0,20 PLN, czyli Bioton wyemituje dla właściciela Bioleku ( firma Troqueera Enterprises z Nikozji na Cyprze ) 300 mln nowych akcji. Ale uwaga. Akcje Biotonu na giełdzie nie kosztują 0,20 PLN tylko 0,11 PLN. Bioton nie może wypuścić nowych akcji po 0,11 PLN, bo nowych akcji nie można wypuszczać z ceną niższą od wartości nominalnej zawartej w statucie spółki. W Biotonie wartość nominalna to 0,20 PLN. Czyli taniej niż po 0,20 PLN akcji emitować się nie da.
Ale to oznacza, że właściciel Bioleku niby dostaje 60 mln PLN, ale tak naprawde dostaje pakiet akcji wart na giełdzie tylko 33 mln PLN. Brakuje 27 mln PLN. I tutaj mamy przebłysk geniuszu ze strony Biotonu:
Aby właściciel Bioleku dostał naprawde 60 mln PLN, Bioton…wyemituje mu jeszcze więcej akcji ! Tak aby uwzględniając średnią cenę rynkową z ostatnich 30 dni ( ok. 0,112 PLN ) wyszło na końcu, że to 60 mln PLN. Czyli łącznie będzie to jakieś 536 mln nowych akcji. Tylko jaki to ma sens, skoro i tak akcje trzeba opłacać po 0,20PLN, a nie po 0,11PLN ? Ten drobny problem Bioton ominie brawurowo i koncertowo "Mechanizmem Emisji Uzupełniającej". Mechanizm to naprawdę ciekawy. Otóż właściciel Bioleku nie zaoferuje za nowe akcje gotówki, ani akcji Bioleku, ani żadnych składników majątku. W tej transakacji Bioton w zamian za nowe akcje otrzyma zdarzenia:
To, że płatność zdarzeniami jest begotówkowa moim zdaniem jest oczywiste, nie trzeba było tego dopisywać na dole. Czyli na przykład za umowę dystrybucyjną w Chinach, skoro jest za to premia 30 mln PLN, właściciele Bioleku dostaną 150 mln nowych akcji Biotonu, teoretycznie po 0,20 PLN za akcje, ale tak naprawdę chyba jednak z darmo.
Oczywiście takie zdobycie umowy dystrybucyjnej w Chinach na pewno kosztuje sporo wysiłku i jest osiągnięciem o wymiernej wartości rynkowej, ale przecież zapewne właśnie dlatego Bioton zechciał kupić Biolek. Kiedy przejmuje się jakąkolwiek spółkę, to płaci się głównie za jej perspektywy na rynku i za oczekiwane zyski w przyszłości. Dzięki Biotonowi i Biolekowi te oczekiwania uległy bardzo precyzyjnej wycenie i stały się wręcz nazwanym i wymienionym w umowie środkiem płatniczym. Fajnie. Tylko nie wiem czy w zgodzie z kodeksem spółek handlowych. Nie wiem czy przyszłe zdarzenia można traktować jako wkład niepieniężny do spółki.
1 komentarz:
czy to znaczy ze acjie biotonu zbliza sie do ceny emisyjnej nowych akcji?
Prześlij komentarz