Wygląda, jakby miało dalej rosnąć.


Tydzień temu wydawało mi się, że rynek może ruszyć do góry. Okazało się, że byłem nadmiernym pesymistą.
Zakładałem bowiem, że czeka nas jeszcze jeden powrót w dół, że Amerykanie nieco dłużej popracują nad prawym ramieniem odwróconej głowy z ramionami, a my spędzimy więcej czasu przy poziomie 50% zniesienia ostatniej fali spadkowej. Po tygodniu i u nich i u nas bariery te są już za nami.



W USA znów wydaje mi się, że przydałby się ruch w dół. Tym razem już nie po to, żeby zrobić ładne ramię, ale po to, żeby powrócić do przebitej linii szyi i tym samym potwierdzić jej istotność. Wyżej mamy przede wszystkim linię oporu idącą przez wiosenne szczyty, którą wykres może spotkać w okolicach 1400. Jest jeszcze stara linia szyi z poprzedniej formacji głowy z ramionami, która może działac jak opór, ale prawde mówiąc nie wiem czy to coś istotnego. Ta linia wyżej jest moim zdaniem ważniejsza.

Na naszej giełdzie WIG20 dotarł w bardzo ciekawe miejsce – jesteśmy przy 61,8% zniesieniu Fibonacciego i jednocześnie przy starym, przebitym w kwietniu dolnym ograniczeniu trójkąta, z które indeks wyszedł dołem kilka tygodni temu.



Kilka dni temu udało się pokonać 50% zniesienie Fibo i do tego linię trendu spadkowego pociągniętą jeszcze od szczytów z maja ubiegłego roku. Jeśli uda się przejść przez 2280, celem będzie górne ograniczenie trójkąta, czy też trendu bocznego, czyli okolice 2350-2360. Wyżej są trudne do przejścia zasieki, które ciągną się aż do 2450. Ale te 2360 moim zdaniem jest spokojnie do zdobycia w ciągu paru tygodni.

1 komentarz:

na-plus pisze...

Rafał, trochę dziwnie na WIG2o rozrysowałeś te zniesienia fibo. Zniesienia dotyczą fal spadkowych lub wzrostowych, zaś na Twoim grafie początek liczenia dla zniesień zaczyna się ... od mniej lub bardziej przypadkowo wybranego szczytu w konsolidacji.