Amerykańskie głowy z ramionami

Fundamentalnie wokół rynków jest już tak duży mętlik ( Grecja, Hiszpania, Włochy, szczyt unijny ), że rynek sam nie wie co z tym zrobić. W takich sytuacjach szczególnie ważna robi się analiza techniczna, jako jedyne źródło w miarę konkretnych wskazówek dla inwestorów.

Sytuacja na S&P500 wygląda dość obiecująco. Moim zdaniem rynek jest w trakcie budowania formacji odwróconej głowy z ramionami, która po wypełnieniu zapowiada wzrosty.



Trzeba jeszcze dorysować prawe ramię, tak więc nawet jeśli S&P500 teraz spadnie poniżej 1300 punktów nie będzie to oznaczać nic złego. To ciągle będzie rysowanie ramienia, a potem powinniśmy pójść ponad 1335 i w stronę 1400.

Do scenariusza związanego z głową i ramionami na rynku amerykańskim podchodziłbym bardzo poważnie, bo historia ostatnich trzech lat pokazuje, że to na ich rynku bardzo skuteczna formacja. Właściwie wszystkie ważniejsze fale wzrostowe właśnie od niej się zaczynały. Fale spadkowe też pare razy były efektem tej formacji.



W Stanach więc możliwy jest teraz ruch poniżej 1300, a potem wyraźniejszy ruch w górę. W Polsce WIG20 też ma przed sobą teraz raczej spadki, bo właśnie dotarł do 50% zniesienia Fibonacciego całej fali spadkowej w ramach trendu bocznego.



A potem, jak Stany ruszą w górę, my też może nawet się przez te 50% Fibonacciego przebijemy.

Jeśli chodzi o preteksty fundamentalne do tych ruchów, to zupełnie bym się o to nie martwił. Będzie ich cała masa. Grecja, Hiszpania, Włochy, szczyt unijny, takie tam różne.

Brak komentarzy: