Miło mi poinformować, że już jutro udaje się na tygodniowe wakacje do Trójmiasta, aby uczestniczyć w
bardzo sympatycznych wydarzeniach. Nastraja mnie to niezwykle podróżniczo. Dlatego ostatni wpis przed tygodniową przerwą jest o tym gdzie na świecie jest taniej niż rok temu. Zrobiłem proste porównanie kursów walutowych większości państw świata (tych, które są w
tabelach walut A i B w NBP) z ostatniego piątku i sprzed roku. Efekty są następujące:
Jak widać, liderzy raczej mało wakacyjni, ale już trzecia na liście Wenezuela to miejsce, do którego nawet niektórzy znani mi krajowi dziennikarze ekonomiczni mieli okazje na wakacje jeździć. A teraz te wakacje powinny być znacznie tańsze niż rok temu. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Obserwatorów rynku walutowego nie powinno tez zaskoczyć, że taniej zrobiło się w Japonii. RPA, czy Egipt to też popularne "destynacje" wakacyjne.
Można się czepiać, że to zestawienie nieco fałszywe, bo nie uwzględniające inflacji w tych krajach. Moim zdaniem to teza do dyskusji, bo wydaje mi się, że spora część turystów za granicą korzysta głównie z usług i miejsc przygotowanych specjalnie dla nich, a więc także ze specjalnymi cenami, które ze średnim poziomem cen w danym kraju mają niewiele wspólnego. Nie sądze więc, żeby zmiany poziomu akurat tych cen można było mierzyć zwykłą stopą inflacji dla danego kraju. Ale jeśli ktoś chce takie zestawienie, to nie ma problemu. Oto państwa uszeregowane wg największego realnego spadku waluty
Tu już liderów z poprzedniej tabelki nie widać, bo w Wenezueli inflacja to 35%, w Syrii 49%, a w Sudanie 44%. Ale za to w Japonii jest deflacja, co czyni z tego kraju bezapelacyjnego lidera zestawienia. Ładnie wyglądają też RPA z pobliską Namibią i Gambia (widziałem oferty wakacyjne w Neckermanie). Wyraźnie potaniała Australia, no i Egipt nadal jest w czołówce.
Czyli dla tych bogatszych poleca się Japonię (mimo dużego spadku jena to ciągle nie będą tanie wakacje), dla tych trochę biedniejszych RPA, a dla tych zupełnie nie bogatych raczej jednak Egipt :) (zupełnie inaczej,
niż w 2012)
Gdyby ktoś skorzystał, to proszę o pocztówki na rafalhirsch@gmail.com :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz