OFE inwestują lepiej niż jedna z najbardziej renomowanych firma inwestycyjna na świecie. Pokazuje to dzisiaj (zupełnie przypadkowo akurat dzisiaj) jeden z lepszych blogerów finansowych na świecie Joshua Brown prowadzący bloga The Reformed Broker. Tak się składa, że akurat dziś zamieścił
wpis idealnie pasujący do naszej krajowej dyskusji o OFE. A tak właściwie nie wpis, a wykres:
To wykres pokazujący osiągnięcia funduszy Blackrock (jednej z najbardziej renomowanych firm inwestycyjnych na świecie właśnie) w ciągu ostatnich 15 lat. We wpisie chodzi o to, żeby pokazać, że większa dywersyfikacja aktywów w portfelu daje lepsze wyniki niż mniejsza dywersyfikacja. Mamy też szczegółowy opis dwóch sposobów dywersyfikacji:
Co to ma do naszych OFE ? Proszę zauważyć, że fundusz Blackrocka zawierający i akcje z USA i akcje z zagranicznych rynków rozwiniętych i z emerging markets i obligacje państwowe i korporacyjne, w tym także nawet trochę śmieciowych (linia fioletowa na wykresie) doszedł w 15 lat z 10000 do nieco ponad 30000. Czyli potroił wartość jednostki uczestnictwa. A teraz wykres jednostki uczestnictwa w polskim funduszu ING OFE, od początku działania w 1999 do dzisiaj:
Na początku mamy 10, dzisiaj mamy ponad 36. Czyli Blackrock po 15 latach ma wartość początkową razy 3, a ING OFE po niecałych 14 latach ma wartość początkową razy 3,6. Blackrock ma 60% w akcjach na całym świecie i 40% w obligacjach na całym świecie. ING OFE ma mniej więcej 40% w akcjach tylko w Polsce i około 60% w obligacjach tylko w Polsce. A i tak jest lepszy. Bo polska gospodarka od lat rozwija się szybciej niż średnia światowa i ma to przełożenie także na wyceny aktywów, także na polskim rynku finansowym. Ograniczać OFE, które działają właśnie na tym rynku to kolosalny błąd strategiczny. Zwłaszcza, że są moim zdaniem świetnie zarządzane. Najstarsze w Polsce fundusze inwestycyjne stabilnego wzrostu (podobny profil ryzyka jak OFE) Pioneera, czy Arki od 1999 pomnożyły kapitał słabiej (Arka - 2,7 razy, Pioneer tylko ok. 55%). Okej, fundusze inwestycyjne muszą liczyć się z odpływem kapitału i umorzeniami jednostek, a w OFE to ryzyko nie występuje, ale czy to robi aż tak dużą różnicę w codziennej pracy zarządzających z TFI i OFE ? Chyba jednak nie. A jeśli tak, to mimo to - duży szacunek dla zarządzających z OFE z mojej strony.
2 komentarze:
Kiedyś o tym pisałem:
http://eportfel.com/?q=node/656
Pieniądze emerytów były w całkiem dobrych rękach. Były.
Rafał, oddając "cesarzowi co cesarskie", warto chyba przedstawic czytelnikowi pełniejszą analizę. Z niej mogłyby dowiedziec się jak na przestrzeni 14 lat wypadły inne inwestycje, mógłby porównac co zyskał będąc w OFE:
1. skumulowany zwrot z rolowanej lokaty rocznej ( to mógłby byc punkt odniesienia)
2. najlepsze OFE
3. najgorsze OFE ( oba pod względem stopy zwrotu)
Dwa. Co jest celem Polski (uogólniając)? Wieczne EM? Gdzie znajdują się Czechy?
Trzy. Czy wyludniający się kraj, w którym więcej osób będzie umierac niż rodzic się, nadal będzie miał gospodarkę zdolną zapewnic operującym na jego terenie firmą zyski, które doprowadziły np WIG do tego miejsca w którym jest? Co nam mówi przykład Japonii?
Prześlij komentarz