Niemcy zaczynają mieć problemy

Smutne wieści nadeszły dziś z Niemiec - kraju, który ma nas ratować w tym roku przed recesją wchłaniając nasz eksport. Można jednak mieć obawy, że z wchłanianiem mogą być pewne problemy, bo Niemcy zaczynają mieć kłopoty gospodarcze. Wskaźnik PMI - czyli szczegółowe i systematyczne badanie menedżerów ds. zakupów (czyli tych, którzy muszą przewidywać, bo będzie za kilka miesięcy) w ogromnej masie przedsiębiorstw - wskazuje, że niemiecki przemysł znów przestał się rozwijać. Od grudnia niemiecki PMI ładnie szedł w górę uzasadniając nadzieje na ożywienie w drugim półroczu. Dziś już wygląda to znacznie gorzej:


Wskaźnik PMI jest skonstruowany tak, że odczyt powyżej 50 punktów oznacza rozwój, a poniżej 50 punktów oznacza recesję. W tym miesiącu Niemcy wpadli poniżej 50 punktów. A firma przeprowadzająca badanie nie traktuje tego, jako jednorazowego potknięcia:


PMI dla niemieckiego przemysłu to 47,9. Dla francuskiego to 44,4, a dla całej strefy euro 46,5. Strefa euro jest w recesji, która podobno ma się pogłębiać:


Nieco inaczej wygląda w przypadku dwóch największych gospodarek świata. PMI przemysłowe dla USA to 52 punkty - czyli ciągle rozwój. Ale w tym miesiącu jest to spadek z 54,6 w marcu - czyli rozwój coraz wolniejszy. Ożywienie gospodarcze obserwowane w USA od roku zaczyna wyraźnie słabnąć:


No i do tego jeszcze Chiny. Tu PMI przemysłowe to 50,5 punktu, ale to spadek z 51,6. Czyli podobnie jak w Stanach - ciągle jeszcze jest rozwój, ale coraz bardziej anemiczny. Chiny słabną, Ameryka słabnie, Niemcy słabną. Wskaźniki dla reszty państw, w tym dla Polski będą 1 / 2 maja. Też zapewne w zdecydowanej większości będą słabe.



Brak komentarzy: