Bernanke do rynków: możecie dalej rosnąć


Mamy dość wyraźny zwrot w polityce monetarnej FED i Bena Bernanke. Zwrot w stronę łatwiejszego dochodzenia do kolejnego dodruku dolarów. Zmiana polega na wskazaniu innej niż do tej pory przyczyny, która według Bena Bernanke mogłaby uruchomić dodruk, czyli QE3, czyli trzecią odsłonę quantitative easing.


Obowiązująca od kilkunastu miesięcy doktryna nakreślona przez Bernanke jasno wskazywała, że QE3 będzie możliwe pod warunkiem pojawienia się w amerykańskiej gospodarce ryzyka deflacji. Kolejny dodruk miałby być skutecznym narzędziem zapobiegającym deflacji – poprzez wykup z rynku obligacji, FED podnosi ceny obligacji, czyli obniża ich oprocentowanie, czyli czyni inwestowanie w te papiery mniej opłacalnym, czyli zniechęca. Zniechęcony inwestor ma się rozejrzeć za innymi możliwościami inwestycyjnymi i po namyśle postanawia zaryzykować i zainwestować w akcje, albo wręcz (jeśli jest bankiem) sfinansować kredytem inwestycje w przedsiębiorstwach. To z kolei ożywia gospodarkę, co przekłada się na zahamowanie tendencji obniżania cen (skoro pojawia się ruch w interesie to nie trzeba ich obniżać), czyli zapobiega deflacji. Tak to powinno działać w zamierzeniu FED.Niestety (z punktu widzenia tych czekających na kolejny ruch banku centralnego) do deflacji USA ciągle mają daleko. Także poziom oczekiwań inflacyjnych nie daje tam żadnej podstawy do twierdzeń o jakimkolwiek ryzyku deflacji. Opierając się na dotychczasowych komunikatach Bernanke, o QE3 można było zapomnieć.

Tymczasem dziś Ben Bernanke bardzo wyraźnie wskazał na coś zupełnie innego. Tym razem na celowniku jest liczba osób długoterminowo bezrobotnych. Tekst wystąpienia jest dość długi, ale kończy się stosownym i bardzo treściwym podsumowaniem:


Liczba osób długoterminowo bezrobotnych jeszcze długo w USA będzie na poziomie uzasadniającym wszelkie interwencje FED. Odejście od ryzyka deflacji w stronę walki z wybranymi, źle wyglądającymi elementami pejzażu rynku pracy i to z pominięciem tych elementów, które wskazują na poprawę na tym rynku, to moim zdaniem bardzo wyraźny sygnał w stronę inwestorów. Wg Marka Rogalskiego z DM BOŚ rynek to „kupi”:

Czyli hossa może trwać. Ben Bernanke kolejny raz dał świetny pretekst do podtrzymywania wzrostów.

1 komentarz:

Jarema pisze...

Zażynanie wolnego rynku trwa w najlepsze...