WIG20 dla pesymistów

Indeksem WIG20 nie trzęsie już wprawdzie 5 największych spółek, czyli tzw WIG5, ale lista kluczowych dla indeksu papierów powiększyła się raptem do sześciu. KGHM i PKO BP mają około 13%-14% wpływu, Pekao SA i PZU po 10%, a PKN Orlen i PGE po mniej więcej 8%. Można dodawać do tego jeszcze TPSA, ale pominę ją, bo na jej wykresie nie dzieje się nic ciekawego :) Za to w przypadku pozostałych sześciu liderów polskiego rynku sytuacja wygląda bardzo ciekawie.

Oto KGHM dziś kończy sesję najniżej od półtora miesiąca, a kurs schodząc poniżej dołków z czwartku i piątku ( minimalnie wprawdzie, ale jednak ) potwierdza, ze w czwartek wypełniła nam się formacja głowy z ramionami, która zapowiada spadek gdzieś w okolice 135 PLN, czyli jeszcze o 18%.










Banki PKO BP i Pekao SA już od dłuższego czasu radzą sobie fatalnie i właśnie zbliżyły się do linii wielomiesięcznych trendów wzrostowych. Zwłaszcza PKO BP jest już tuż przy linii. Jeśli ma ocaleć już jutro potrzebny byłby wyraźny kontratak. Na razie wygląda to słabiutko.



















Oto PKN Orlen, który podobnie jak KGHM wyrysował głowę z ramionami, a dzisiejszy podskok zatrzymał się dokładnie na przebitej kilka dni temu linii szyi. Jeśli formacja się potwierdzi spadek powinien ściągnąć kurs poniżej 40 PLN, o jakieś 12%











PGE też własnie przebija się przez linię wsparcia, która działała od pażdziernikowego załamania wywołanego przez ministra skarbu, który wtedy sprzedał znienacka pakiet akcji PGE na rynku. Od tamtej pory spółka mozolnie odrabiała straty, ale obecnie sytuacja wyraźnie się pogorszyła.











To wszystko oczywiście nie musi oznaczać wyroku na WIG20. Wydaje się, że nawet jeśli nastroje na rynkach się poprawią, to u nas nie będzie lokomotywy, która pociągnie za sobą cały indeks. Ale z drugiej strony można obecną sytuację uznać za doskonały moment do kupna. Wystarczy założyć, że trend boczny dalej będzie obowiązywać i w jego ramach teraz przyjdzie czas na ruch w górę. To oczywiście też możliwe. Widać jednak wyraźnie, że jednoznaczne rozstrzygnięcie jest w zasięgu ręki i może nastąpić jednocześnie na wszystkich najważniejszych dla WIG20 spółkach choćby i jutro.

Prawie wszystkich, bo nieco inaczej wygląda PZU, które dziś miało największe obroty na rynku i próbowało zakończyć trend spadkowy. Nie udało się, ale widać było przynajmniej jakiś popyt.











No ale po pierwsze samo PZU nie uratuje rynku jeśli na pozostałych spółkach popękają linie obrony, a po drugie nawet w przypadku PZU do linii wsparcia jest raptem 5%. ( no i jest jeszcze ta nudna TPSA... :) )

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

wcześniej nie zwracałem uwagi, ale dzisiaj tak się patrze na tytuł bloga... Pan jest z TVN CNBC :) A ja Pana bloga chyba z money.pl wyłapałem. Co do WIG6 no to przydałaby się korekta, zwłaszcza duża na KGHM, to może znajdę trochę kasy i wejdę, bo jak na razie siedzę w Ciech (PP) i Optimusie, niestety od niedawna i po dzisiejszej sesji minus, ale Wiedźmin 2 na pewno zrobi swoje :). Nikt nie mówił, że giełda jest łatwa, tym bardziej dla nieobeznanych. A jeśli chodzi o PZU to niech spada, firma kantuje jak może, co zresztą było widać przy niedawnej aferze z żaglowcem.

volky pisze...

Wszystko jest zależne od czarnego złota...
Zasada co do rynku jest bynajmniej nieskomplikowana póki jest pretekst (wojny, kryzysu) to ropa idzie do góry, póki temat jest na "topie" to korekta jest w sile.
Można sobie zestawić siłę poprzednich korekt (Dubaj, Grecja Irlandia, Egipt) i wtedy widać jak one były grane. Problem Libii póki jest wywinduje cenę ropy może nawet pod szczyt 150 $ za baryłkę.
Później cudownym sposobem np OPEC zwiększy wydobycie i cena ponownie spadnie powodując euforie wzrostów...Na ustąpienie Kadafiego (byłego zbrodniarza i terorysty) bym nie liczył. Chyba że UE zrobi porządek. I tak interesy mieszają się odwiecznie z polityka :)...

Wig 6 swoją drogą to ciekawy indeks ;).