Inflacja w Polsce spadła w listopadzie do poziomu 2,8%. Jeszcze w czerwcu wynosiła 4,3%, a we wrześniu 3,8%, spadek jest więc szybki i moim zdaniem to się w najbliższych miesiącach nie zmieni.
2,8% to oczywiście inflacja liczona klasycznie, rok do roku, czyli średnia zmiana cen za ostatnie 12 miesięcy. W październiku zwracałem uwagę, że jeśli brać pod uwagę tylko ostatnich sześć miesięcy, to ceny w Polsce zmieniają się w bardzo niewielkim stopniu. Teraz zrobiło się jeszcze ciekawiej, bo zmiana cen za ostatnie sześć miesięcy ( maj - listopad ) zrobiła się ujemna i wynosi dokładnie -0,003%. Ostatni raz zmiana cen za 6 miesięcy była poniżej zera we wrześniu 2003
Oznacza to, że całość tych 2,8% oficjalnego wzrostu cen zostało zrobione w okresie listopad'11 - kwiecień'12. Od maja inflacji nie ma. Pytanie, czy w okresie listopad' 12 - kwiecień'13 ceny będą rosnąć tak samo szybko jak rok wcześniej, czy jednak wolniej. Jeśli to drugie, to automatycznie oficjalny wskaźnik inflacji dalej będzie szybko spadać. Moim zdaniem przy coraz niższej inflacji producenckiej PPI, cenach paliw już niższych niż rok temu, coraz wolniej drożejącej żywności i obniżce cen gazu od stycznia jest to bardzo prawdopodobne, żeby nie powiedzieć - prawie pewne. W październiku pisałem, że temat ryzyka deflacji pojawi się u nas w drugim półroczu 2013. Pomyliłem się - ten temat pojawi się znacznie szybciej.
Zmień myślenie o polskim rynku i zacznij zarabiać
-
*Wyszedł mi bardzo clickbaitowy tytuł, ale chyba oddaje on dobrze to, co
chcę w dzisiejszym tekście napisać. Jest to pokłosie moich ostatnich
przemyśleń...
1 dzień temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz