1. NIERÓWNOŚĆ DOCHODOWA
1 proc. najbogatszych bogaci się bardzo szybko, cała reszta społeczeństwa nie bogaci się prawie wcale, a biedni stają się coraz biedniejsi. Kiedy parę lat temu krzyczał o tym ruch Occupy Wall Street świat tłumaczył sobie, że to socjalistyczny populizm. W 2013 r. świat finansów dostrzega jednak to samo, a do tego odkrywa, że zbyt duże rozwarstwienie dochodów jest złe dla gospodarki. Najbogatsi nie zwiększają konsumpcji (bo nie muszą), a swoje nadwyżki inwestują na rynkach finansowych bez korzyści dla realnej gospodarki, najbiedniejsi nie zwiększają konsumpcji, bo nie mają pieniędzy. W świecie, w którym kryzys bierze się z wywołanej strachem o przyszłość zmniejszonej konsumpcji takie rozwarstwienie dochodowe jest wyjątkowo niekorzystną okolicznością. Fakt, że w 2013 r. świat bankierów i ekonomistów sobie to uświadomił jest moim zdaniem wydarzeniem roku.
2. BITCOIN
Wirtualny instrument finansowy, przez niektórych nazywany walutą, niezależny od państw, rządów i banków centralnych. Na początku roku bitcoin kosztował 13 dolarów, na początku grudnia sięgnął 1240 dolarów (po tym jak Ben Bernanke powiedział, że w przyszłości waluty wirtualne mogą być pożyteczne). Rok kończy w okolicach 750 dol. (po tym jak Chińczycy dość kategorycznie odradzili swoim bankom spekulacje na bitcoinie). Nawet po grudniowym spadku, licząc od początku roku, bitcoin dał 5669 proc. zysku. Spekulacyjny strzał roku.
3. FED ROBI KROK W TYŁ
Krok w tył, w slangu rynkowym taper albo tapering, czyli początek odwrotu od prowadzonej przez cztery lata w USA polityki łatwego pieniądza. Majowa sugestia, że to nastąpi, wywołuje największe w tym roku wstrząsy na rynkach akcji i obligacji wielu państw, bo inwestorzy boją się, że kiedy w USA zaczną rosnąć stopy procentowe, kapitał z krajów rozwijających się ucieknie do Nowego Jorku. Przez kolejne pół roku FED tłumaczy, że do podwyżek stóp jest jeszcze bardzo daleko. Zapowiadany taper następuje w grudniu i żadnej katastrofy nie wywołuje. Majowa sugestia była ważniejsza, bo stanowiła większe zaskoczenie. Rozpowszechnione na początku 2013 założenie, że FED już nigdy nie wycofa się z prowadzonej przez siebie kontrowersyjnej polityki z ostatnich lat okazało się błędne.
4. WIDMO DEFLACJI
Rok 2013 kończymy z inflacją w Polsce na poziomie 0,6 proc., w strefie euro też grubo poniżej 1 proc., w USA tuż powyżej 1 proc. Do deflacji jest blisko, a państwa południa Europy mają ją już od wielu miesięcy. W Europie Środkowej Czechy i Ukraina są na progu deflacji, a inflacja na Węgrzech spadała w bardzo szybkim tempie. To niedobrze, bo deflacja zamraża aktywność gospodarczą – po co coś kupować teraz, skoro za chwilę będzie taniej, jeśli kupujących jest mniej, to po co inwestować i zwiększać produkcję, skoro nie ma potrzeby inwestowania, to po co zatrudniać ludzi w firmach. Brak inflacji to także często konieczność obniżenia stóp procentowych do zera, co z kolei powoduje, że oszczędzanie traci sens. Jeśli deflacja trwa długo, wartość pieniądza w czasie przestaje rosnąć. Dlatego widmo deflacji jest niebezpieczne.
5. CYPR
Na wiosnę pierwszy raz w historii strefa euro postanawia ratować bankrutujące państwo prywatnymi pieniędzmi ulokowanymi na bankowych depozytach. Aby depozyty nie uciekły banki zostają zamknięte, a swobodny przepływ kapitału zawieszony. Przez pewien czas Cypr teoretycznie jest częścią wspólnego obszaru walutowego, ale w praktyce jest z niego wyizolowany. Unia zapewnia, że to wyjątkowy przypadek, ale chyba nie wszyscy w to wierzą. 2013 pokazał, że w strefie euro można stracić pieniądze ulokowane w banku.
6. MANIPULACJE MAGAZYNAMI
W 2013 okazuje się, że tak naprawdę nie wiadomo, ile w światowych magazynach jest miedzi, aluminium itp. Handel surowcami na świecie odbywa się na kilku giełdach towarowych. Giełdy te korzystają z certyfikowanych, ogromnych magazynów. Większość tych magazynów należy do dużych amerykańskich banków. Banki, aby wywołać wzrost albo spadek cen surowców na giełdach (i zarobić na tym), oszukują podając błędne dane o tym ile danego towaru jest w magazynie, aby skomplikować dochodzenie, tony aluminium krążą codziennie pomiędzy magazynami, tworząc sztuczne wrażenie ruchu w interesie. Sprawa się wydała. Moim zdaniem to afera roku. Amerykański rząd niedawno nakazał bankom sprzedaż biznesu magazynowego.
7. SECULAR STAGNATION
Największa gospodarka świata – USA – od kilkunastu lat gaśnie, a okresy wzrostu zawdzięcza tylko bańkom spekulacyjnym (internetowej 15 lat temu, nieruchomościowej 10 lat temu). W listopadzie Larry Summers – były doradca ekonomiczny Obamy – szokuje świat swoją hipotezą (choć nie on ją wymyślił, inni pisali o tym wcześniej, ale on wrzucił ją do "ekonomicznego mainstreamu"). Przyczyny gaśnięcia to niekorzystna demografia i zahamowanie rozwoju technologicznego – internet wynaleziono jakieś 20 lat temu i potem już nic nowego. Jak to zmienić – nie wiadomo. No chyba, że pojawią się jakieś nowe wynalazki, w tym kontekście wymienia się najczęściej drukarki 3D i gaz łupkowy.
8. REKORDY I HOSSA
W 2013 indeksy giełd amerykańskich biją swoje rekordy wszech czasów wracając ponad poziomy z 2007 roku. Indeks S&P500 zyskuje blisko 30 proc., giełda niemiecka rośnie o 25 proc., brytyjska o 18 proc., a japońska aż o 57 proc. To wszystko w roku, w którym rynek ma do dyspozycji tylko nadzieję na wyjście głównych światowych gospodarek z kryzysu. Ale rynek dyskontuje przyszłość i faktycznie pod koniec 2013 sytuacja gospodarcza w USA, Japonii, Chinach, a nawet w Europie wygląda dużo lepiej niż pod koniec 2012. Kto się nie bał i zaryzykował, mógł dużo zarobić.
9. UKRAINA
W 2013 ukraińska polityka dotowania obywateli przez sztuczne obniżanie cen gazu i braku jakichkolwiek reform doprowadza państwo na skraj bankructwa. Kiedy rezerwy walutowe potrzebne do podtrzymywania kursu hrywny prawie się kończą, okazuje się, że państwo jest zależne od widzimisię głównego partnera handlowego, czyli Rosji. W efekcie Ukraina musi zrezygnować ze stowarzyszenia z Unią Europejską, bo takie jest oczekiwanie Moskwy wyrażone w finansowym szantażu. Po spełnieniu rosyjskich oczekiwań Ukraina dostaje z Moskwy pieniądze, dzięki którym uniknie bankructwa w 2014 r.
10. BEN BERNANKE I JANET YELLEN
Kadencja Bena Bernanke, jako szefa FED kończy się w styczniu 2014, ale tak naprawdę era Bernanke skończyła się w 2013 r. Od paru miesięcy wiadomo, że jego następczynią będzie Janet Yellen. Odchodzi kluczowa dla świata przez ostatnich 5 lat postać, która uratowała amerykański system finansowy przed zapaścią, dzięki czemu mieliśmy na świecie "tylko" zwykły kryzys, zamiast powtórki z lat 30. XX wieku. Janet Yellen będzie teraz starać się powoli wycofywać się z nadzwyczajnej polityki swojego poprzednika i "przywracać normalność". Pierwsze podwyżki stóp procentowych w USA są spodziewane gdzieś pod koniec 2015 r., może na początku 2016 r.