Już wiem, dlaczego NBP nie interweniuje :)

NBP musiał wiedzieć ( banki centralne mogą wiedzieć więcej i szybciej niż inni ), że nie musi wydawać swoich dolarów na obronę złotego, bo będzie to robił za nas bank centralny Meksyku !

Niecałe dwie godziny temu bank centralny Meksyku poinformował, że będzie wydawać 400 mln USD dziennie każdego dnia, w którym ich peso będzie tracić na wartości więcej niż 2% w stosunku do dnia poprzedniego. To bardzo jasne postawienie sprawy, czyli stanowisko całkowicie przeciwne do tego zajmowanego przez NBP ( możemy interweniować, ale nie musimy, nie powiemy gdzie i kiedy oraz dlaczego, to się zawsze może zdarzyć, nie znacie dnia ani godziny ). Skoro to dwie przeciwstawne strategie, to jedna z nich powinna być skuteczna. Jeśli okaże się nią być strategia NBP, to sprawa jest prosta - PLN się umocni. Jeśli skuteczna okaże się strategia meksykańska, to umocni się meksykańskie peso. A meksykańskie peso jest historycznie dość mocno skorelowane z polskim złotym:


Jeśli więc to w Meksyku mają rację, a w Warszawie przy Świętokrzyskiej jej nie mają, to Meksykanie umacniając swoją walutę siłą rzeczy pośrednio powinni tez wpływać na umocnienie złotego :)  ( no chyba, że ten rozjazd pomiędzy dwiema walutami widoczny na samym końcu wykresu będzie narastał, ale po co kreslić czarne scenariusze :) )

1 komentarz:

scisly_umysl pisze...

Z korelacją jest taki problem, że nie mówi o kierunku zależności, tj. jeśli A i B są skorelowane to możliwe są 3 scenariusze:
1)A wpływa na B
2)B wpływa na A
3)coś innego wpływa zarówno na A i B
W tym przypadku mam wrażenie, że mamy do czynienia z trzecią opcją :)