Moje wymarzone expose

Jutro expose premiera. Rynek finansowy chce tylko jednego - przedstawienia planu schodzenia z poziomem deficytu sektora finansów publicznych poniżej 3% PKB rocznie i planu ograniczenia wskaźnika długu publicznego do PKB tak aby nie przekroczył 60% PKB. Czyli rynek chce zobaczyć szybkie cięcia na kilkadziesiąt miliardów złotych, wszystko jedno jakie, może być wstrzymanie wypłat emerytur, likwidacja OFE, albo inny dowolnie drastyczny pomysł, ważne, żeby się cyferki zgadzały. Mogą być oczywiście także podwyżki podatków.

Rynków raczej nie będą interesowały reformy, które moga zmienić państwo na lepsze w długim terminie. Nie będzie ich to interesować dlatego, że rynki ostatnio w ogóle nie interesują się długim terminem. Tymczasem moim zdaniem to właśnie zapowiedzi tych długoterminowych reform będą najważniejsze. To, jaki podatek wzrośnie kiedy  i o ile mówiąc szczerze w ogóle mnie nie interesuje. W moim wymarzonym expose widzę taki zestaw :



1.       Masowa informatyzacja i dofinansowanie sądownictwa

2.       Likwidacja NFZ i wprowadzenie konkurencji na rynku ubezpieczeń zdrowotnych

3.       Prywatyzacja służby zdrowia, jak najszersza

4.       Pełna odpłatność za wszystko w ochronie zdrowia połączona z osłonami socjalnymi dla tych, którzy tego potrzebują i refundacją najbardziej kosztowych operacji

5.       Wprowadzenie pełnej odpłatności na zasadach rynkowych za wszystkie szkoły wyższe ( wiem wiem, konstytucje trzeba zmienić, ale pomarzyć można ) połączone z likwidacją dofinansowania dla szkół z budżetu

6.       Wprowadzenie jednolitej stawki VAT na wszystko bez żadnych wyjątków

7.       Pilnowanie spraw redukcji CO2 w Brukseli i nie ustępowanie ani na krok w tej sprawie, włącznie z wetowaniem w razie potrzeby

8.       Uwolnienie cen energii elektrycznej wraz z osłoną socjalną dla najbiedniejszych

9.       Jak najszybsze budowanie interkonektorów z zagranicą w systemach przesyłu energii elektrycznej i gazu oraz szybkie budowanie elektrowni atomowej

10.   Wprowadzenie zakazu jednoczesnego pobierania emerytury i wynagrodzenia za pracę. Albo praca, albo emerytura

11.   Podniesienie wieku emerytalnego i jego zrównanie dla obu płci

12.   Likwidacja odpłatności za interpretacje podatkowe

13.   Likwidacja podatku Belki

14.   Likwidacja płacy minimalnej

15.   Likwidacja możliwości prawnej udzielania pracownikom nadzwyczajnych wieloletnich gwarancji zatrudnienia

16.   Liberalizacja zawodów prawniczych

17.   Aktywne uczestnictwo w tworzeniu nowej strefy euro wraz z Niemcami, Czechami, Szwecją na gruzach starej strefy euro ( jeśli będzie taka okazja )

18.   Ograniczenie dofinansowania budżetowego dla partii politycznych do poziomu symbolicznego oraz wprowadzenie dla partii obowiązku sprawozdawczości księgowej tak jak dla spółek giełdowych

19.   Zwiększenie wydatków na armię

20.   Wprowadzenie zasad finansowej odpowiedzialności urzędników skarbowych za błędne decyzje skutkujące wymiernymi stratami materialnymi.

16 komentarzy:

zyskownia pisze...

4. Pełna odpłatność za wszystko w ochronie zdrowia połączona z osłonami socjalnymi dla tych, którzy tego potrzebują i refundacją najbardziej kosztowych operacji

Zgadzam się pod warunkiem, że składka ubezpieczeniowa będzie stałą kwotą, niezależną od dochodów. Dlaczego ktoś zarabiający 10k płacący duża składkę na NFZ, ma tyle samo dopłacać do ktoś kto płaci grosze?

5. Wprowadzenie pełnej odpłatności na zasadach rynkowych za wszystkie szkoły wyższe ( wiem wiem, konstytucje trzeba zmienić, ale pomarzyć można ) połączone z likwidacją dofinansowania dla szkół z budżetu

Łatwo mówić jak ktoś już skończył studia. Płatne studia, mogłyby tylko pogorszyć stan naszej gospodarki i rozwoju. Naprawdę Polska ma być tylko tanią siłą roboczą. Odpłatne studia to możliwość dopiero za 20 lat, gdy społeczeństwo będzie na to stać. Dzisiaj darmowe studia to jedyna możliwość "wyrwania się".

13. Likwidacja podatku Belki

Polska nie jest wyjątkiem w takim podatku. Jest to nieliczny podatek uderzający w względnie bogatych. Za dochody kapitałowe itp. powinno się płacić podatek.

19. Zwiększenie wydatków na armię

Po co? W dzisiejszym świecie i położeniu Polski? Powinniśmy mieć tylko jakąś służbę parawojskową do zadań wewnętrznych.

Anonimowy pisze...

Z większością punktów się zgadzam, ale zastanawia mnie numer 19. Mógłby Pan wyjaśnić potrzebę dofinansowania armii? Z czystej ciekawości pytam.

Rafał Hirsch pisze...

uważam, że stan armii jest jednym z ważnych wyznaczników międzynarodowej pozycji państwa. nie zakładam wojny, ale jak państwa zastanawiają się na tym na ile mogą sobie pozwolić wobec innego państwa, to patrzą również na stan armii. moim zdaniem warto więc o to dbać, a to akurat taka dziedzina w której inwestorzy prywatni są wykluczeni.

Anonimowy pisze...

Ciekawy punkt widzenia. Nigdy nie traktowałem armii jako potencjalnej karty przetargowej, ale faktycznie ma to sens. Większy biceps zawsze robi wrażenie na kolegach ;)

dT pisze...

Podpisuję się obiema rękami.

Zyskownia - nie należę nawet do względnie bogatych, a podatek Belki skutecznie przeszkadza, żeby nawet aspirować do takiej grupy. Podatek Belki uderza głównie w klasę średnią, która nie wydaje całej zarobionej kasy w danym miesiącu i próbuje odkładać jakieś pieniądze w dowolnej formie, która daje jakiś tam %.

Do powyższej listy dołożyłbym jeszcze likwidację PIT. Ewentualnie zastąpienie go podatkiem pogłównym (nominalnie takim samym dla wszystkich).

Niestety jedyna partia, która dawała nadzieję na realizację choć cześci tych punktów nie dostała się do sejmu.

Anonimowy pisze...

Odnośnie armii to jestem za, ale pod warunkiem, że oprócz siedzenia w koszarach i nic nie robieniem jak to jest od dłuższego czasu wojsko zajmie się pracami interwencyjnymi jak to było kiedyś.

Jedyne z czym się nie mogę zgodzić to podwyższenie wieku emerytalnego. Jeśli ktoś chce pracować to jego decyzja. Nie wiem jak będzie później ale na chwilę obecną wolę przejść na emeryturę zanim umrę ;) Druga sprawa jest taka, że ja czy Pan możemy sobie pracować dłużej - przy biurku, pracując umysłowo, ale nie wyobrażam sobie 70 letniego pana lub pani pracujących ciężko fizycznie. Ktoś taki zasługuje w końcu na godziwy odpoczynek. Owszem, niech zmienią pracę na łatwiejszą. Ale kto ich zatrudni? Za jaką stawkę jeśli ich wydajność jest dużo mniejsza niż osoby młodszej? A czy przypadkiem wydłużenie wieku emerytalnego nie odbije się na zwiększeniu bezrobocia? Moim zdaniem więcej argumentów jest na nie niż na tak.

Jest jeszcze możliwość o której nikt nie mówi, a mianowicie podwyższenia składki emerytalnej. Załatwiło by to sprawę bardziej sprawnie niż podwyższenie wieku emerytalnego. O ile trzeba byłoby podwyższyć składkę aby zyski z podwyższenia składki były równe zyskom z podwyższenia wieku emerytalnego? Nie sądzę żeby aż tak wielkie że nie do zaakceptowania. Tylko w tym przypadku wrzucanie moich składek do jednego worka ZUS średnio mi się podoba i tutaj chciałbym zobaczyć reformy. /dp

Lukasz pisze...

Nie zgadzam się z Panem co do kwestii odpłatności za szkolnictwo wyższe. W moim przypadku oznaczałoby to konieczność rezygnacji ze studiów dziennych (zdarza się, że moim rodzicom nie wystarczy środków na podstawowe artykuły żywieniowe mimo tego, że jest nas w domu tylko troje. Studiuję i tak tylko dzięki temu, że dorabiam na boku (pokrywa to opłaty za bilety miesięczne, ksero itd...) Dlaczego mam cierpieć za niezaradność życiową moich rodziców ?

Rafał Hirsch pisze...

a gwarantuje pan, że podatnicy będą mieli korzyść z tego, że fundują panu studia ? :)

Anonimowy pisze...

Nie wiem co Pan dokładnie rozumie przez pełną odpłatność za wszystko w ochronie zdrowia, ale jeśli to oznacza konieczność pełnej opłaty za każdą procedurę medyczną to musi Pan być bardzo szczęśliwym człowiekiem. Każdy kto ma bliskich, którzy jakiejkolwiek bardziej skomplikowanej niż rwanie zęba procedurze byli poddani rozumie co mam na myśli.

Lukasz pisze...

Nie :D zresztą sam przyznaję, że studentów jest obecnie zbyt dużo :) Ba ! Jestem na kierunku humanistycznym (filologia francuska). Myślę że do sporych pieniędzy w życiu można dojść tylko poprzez własną firmę ;) Chyba już się nie obronię...

Rafał Hirsch pisze...

w sprawie służby zdrowia napisałem "połączona z osłonami socjalnymi dla tych, którzy tego potrzebują i refundacją najbardziej kosztowych operacji" - myślałem, że to dość jasne. a co do studiów, panie Łukaszu, myślę, że gdyby wprowadzić wolny rynek, to te opłaty dośc szybko stałyby się mniejsze niż się teraz wydaje.

Lukasz pisze...

Możliwe, że obawiam się go głównie przez to, że na hasło odpłatne studia mam przed oczami obraz amerykańskich studentów zadłużonych po uszy ;)

Anonimowy pisze...

sporo punktow spwodowalo by odejscie Polski w strone kapitalizmu w amerykanskim stylu . Platne studia - w usa , malo kogo na to stac , wiekszosc zaciaga pozyczki na to , a teraz jest to bardzo trudne . calkowita prywatyzacja sluzby zdrowia i calkowit odplatnosc - i za niedlugo bedziemy miec polowe narodu bez ubezpieczenia , chora , nieleczaca sie , unikajaca lekarzy szpitali a w razie choroby tracacej caly majatek . zwiekszenie wyadatkow na armie - obecny wzrost wydatkow na armie i stopniowa jej modernizacja wydaje sie byc wystarczajaca , pozadto jestesmy w nato , ue ! Jesli ktos pracowal 25 , 30 lat i wypracowal sobie swiadczenia , ale sa one smiesznie male , a chce godnie zyc to czemu ma sie mu odmawiac mozliwosci dorobienia sobie do emerytury ???????????

Rafał Hirsch pisze...

jeśli wypracował sobie oszczędności na emeryturę w trzecim filarze, to proszę bardzo. w filarach państwowych niczego sobie nie wypracował, bo tam jest kilkadziesiąt miliardów dziury i nie ma tam niczyich pieniędzy niestety.

Anonimowy pisze...

ha ha
doskonała recepta na dekapitację rządu Donalda Tuska . Ale obejdziecie się smakiem

Anonimowy pisze...

To Dobrze Panie rafale że głosuje Pan na Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke. Korelacja programów 99%. Brawo :)