November pain


Listopad może być bardzo ciekawym miesiącem.  Już sam początek będzie piorunujący :

- w środę 2 listopada FED obniży zapewne swoje prognozy gospodarcze dla USA – na konferencji prasowej po swoim posiedzeniu. Są tacy, którzy zakładają, że ogłosi też nowy program skupu aktywów z rynku / dodruku dolarów
- w czwartek 3 listopada pierwsze posiedzenie ECB z nowym szefem i pierwsza konferencja prasowa nowego szefa – wszystko może się zdarzyć
- w piątek 4 listopada zakończenie dwudniowego szczytu G20 w Cannes – pewnie dowiemy się, że nikt Europie na razie nie pomoże, że Europa ma wsparcie duchowe, bla bla bla, ale na razie żadnych liczb
- w piątek oczywiście też jak zwykle w pierwszy piątek miesiące – comiesięczne, kluczowe dla rynku, dane z amerykańskiego rynku pracy.

Już sam pierwszy tydzień jest więc niesamowity, ale potem może być równie ciekawie. W listopadzie:

- Włochy mogą wypaść z rynku i stracić możliwość finansowania dziury budżetowej ( rentowność ich obligacji szybko rośnie i dziś sięga już 6,20%, jak dojdzie do 7% będzie pozamiatane )



- Grecy mogą zdecydować się na referendum w sprawie dalszych reform – co zapewne oznacza dymisje tamtejszego rządu i prawie pewne „nie” w referendum. Rynek może to głosowanie interpretować jako polityczne preludium do wyjścia Grecji ze strefy euro.
- USA mogą znów dostać niższy rating – przy obniżce sierpniowej były zapowiedzi, że jeśli nie uchwalą sobie oszczędność do listopada, to dostaną kolejną obniżkę. Nic nie zapowiada na razie tego, że w USA uchwalą coś mądrego
- Hiszpania ma wybory, istnieje więc ryzyko, że po wyborach powstanie zamieszanie polityczne, co tylko pogorszy i tak fatalną sytuacje kraju
- po bankructwie funduszu MF Global na rynkach międzybankowym może wzrosnąć nieufność ( kto następny, kto następny ? ), co może ( chociaż nie musi ) prowadzić do paraliżu systemu bankowego, tak samo jak w 2008 po Lehman Brothers.

To wszystko równie dobrze może się oczywiście nie wydarzyć. Ale rynki reagują głównie na swoje własne oczekiwania, a nie na fakty, które dzieją się w czasie teraźniejszym. Oczekiwania na listopad są obecnie dość straszne. Jeśli w międzyczasie nie wydarzy się jakiś przełom ( nie mam pojęcia jaki ) a za miesiąc indeksy giełdowe mimo to, nadal będą na zbliżonych poziomach co dziś, to znaczy, że rynek naprawdę się już zahartował i jest bardzo silny.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Witam Panie Rafale. Czy mógłby mi Pan wyjaśnić pewną sprawę. Załóżmy ,że na początku stycznia kupiłbym gołe CDS na Grecje bez posiadania żadnych greckich obligacji. Czy gdyby wartość CDS skoczyła w ciągu kilku miesięcy o kilkaset procent ( tak też się stało) to czy mógłbym je potem odsprzedać na rynku wtórnym komuś innemu czy musiałbym czekać na ich realizację. Dodam tylko ,iż jestem w miarę początkującym inwestorem ,a nie znalazłem nigdzie odpowiedzi na moje pytanie. Z góry dziękuje.

Arkadiusz Widawski pisze...

Panie Rafale,

czy sa jakieś dobre wiadomości?

Rafał Hirsch pisze...

Dzobre wiadomości dziś dostarczył kapitan Wrona :)

Rafał Hirsch pisze...

CDSy możnaby odsprzedać z zyskiem na rynku. Tylko, że to nie jest rynek publicznych ogólnodostępny i zwykły inwestor raczej nie ma szans na taki handel. Ale banki między sobą grają tym tak, jak akcjami na giełdzie.

Anonimowy pisze...

Witam. Dziękuje za Pańską odpowiedz odnośnie CDS. Zastanawiam się jednak czy banki mogły by ułatwić dostęp do nich komuś kto należy do Privet Bankingu i to nie takiego podrzędnego tylko klasę wyżej?

Rafał Hirsch pisze...

nie wiem. nie sądze, żeby to wprowadzali do private bankingu, jeśli już to prędzej może mogliby robić dla klienta jakiś specjalny wehikuł, typu fundusz inwestycyjny zamknięty ( FIZ ) i tam, do tego funduszu wstawić CDSy na życzenie klienta. Tylko, że FIZy powstają w TFI, a nie w bankach. Ale to tylko luźne przypuszczenia, tak naprawde nie wiem czy banki byłyby skłonne oferować to klientom.