Forint, złoty dwa bratanki (nadal)

Złoty nam się pięknie umacnia od kilku dni. Zdążyłem w tym czasie przeczytać w paru miejscach opinie, że świat finansowy w końcu nauczył się odróżniać naszego, dobrego złotego od złego węgierskiego forinta.

Oczywiście to, że złoty odkleił się od forinta to dobrze, bo to między innymi forint i generalnie problemy węgierskie podobno ciągnęły naszą walutę w dół w ciągu ostatnich paru miesięcy.

Mam dwie uwagi. Po pierwsze korelacja między forintem a złotym w ciągu ostatnich trzech miesięcy była raczej trudno dostrzegalna



Po drugie w ciągu tych ostatnich trzech miesięcy największą zależność pomiędzy złotym a forintem widać własnie w ciągu ostatnich kilku dni




Obawiam się, że jednak złoty i forint nadal w oczach międzynarodowego kapitału spekulacyjnego są w tym samym worku i nic się ostatnio w tym względzie nie zmieniło. Nawet jeśli główne powody ostatniego umocnienia są różne dla złotego (zmiana nastawienia RPP, rozgrywanie ewentualności podwyżek stóp) i dla forinta (gra pod porozumienie Orbana z MFW i wycofanie się Węgier z wcześniejszych ruchów dotyczących podatków i banku centralnego), to jednak współzależność pomiędzy notowaniami PLN i HUF widać ostatnio bardziej niż pod koniec 2011.

Brak komentarzy: