Im droższe euro, tym większy problem w 2012


To przy jakim kursie euro dług publiczny przekracza 55% jest moim zdaniem dzisiaj po pierwsze trudne do przewidzenia ( bo w równaniu jest bardzo wiele niewiadomych) a do tego nie jest to istotne, bo kluczowy jest kurs 31 grudnia, który dziś jest nie do przewidzenia. Ale problem istnieje i to duży. W 2012 rząd musi wykupić albo zrolować obligacje za prawie 120 mld PLN i do tego sfinansować deficyt finansów publicznych pewnie gdzieś w okolicach 50 mld PLN. To razem 170 mld PLN. Średnio 3,27 mld PLN tygodniowo. Trochę gęsto. Dlatego ministerstwo finansów jak do tej pory bardzo rozsądnie zakładało, że zacznie zbierać te pieniądze na rynku już w tym roku, na zapas. Ale takie zbieranie oczywiście na bieżąco podnosi poziom długu. Przy obecnych kursach EUR i USD takie działanie byłoby więc bardzo brawurowe i ryzykowne. Możliwe więc, ze w tym roku uda się uniknąć długu na poziomie 55% PKB, ale wraz ze wzrostem kursów EUR i USD szybko rośnie prawdopodobieństwo problemów z finansowaniem budżetu w 2012.   

A teraz dla zainteresowanych wyliczenie ( w kilku wariantach ) kursu euro, przy którym wpadamy w 55% :)

Minister Rostowski powiedział ostatnio, że PKB Polski wzrośnie w tym roku o 8% nominalnie. Osobiście uważam to za bardzo wątpliwe, ale niech będzie. Po wzroście o 8% PKB na koniec roku sięgnie 1528,616 mld PLN ( na koniec 2010 wynosił 1415,385 mld PLN ). A 55% od tego to 840,74 mld PLN.


Dług publiczny poza Skarbem Państwa ( samorządy, NFZ, ZUS itd ) na koniec pierwszego kwartału wynosił 46 mld PLN. Przyjmijmy bardzo łagodne założenie, że to się nie zmieni do końca roku. To oznacza, że dług Skarbu Państwa na koniec roku nie może być większy niż 794,74 mld PLN ( 840,74 – 46 ).

Na te 749,69 mld PLN na koniec lipca 71,6% to dług w PLN,19,8% jest w EUR, 4,1% w USD, a 4,5% w innych walutach ( pewnie CHF i JPY ) 

Czyli na koniec lipca dług Skarbu Państwa w rozbiciu na waluty wynosi :
- 536,778 mld PLN w złotym
- 148,439 mld PLN w euro
- 30,737 mld PLN w dolarze
- 33,736 mld PLN w innych walutach

Waluty „inne” pomijam, bo nie wiem jakie to waluty. USD i EUR przeliczam po kursie średnim w NBP na koniec lipca ( 4,0125 za EUR i 2,8109 za USD ) Wychodzi nam taka struktura długu :
- 536,778 mld PLN
- 36,994 mld EUR
- 10,935 mld USD

Aby osiągnąć 55% PKB dług SP ma wzrosnąć do końca roku do 794,74 mld PLN, czyli o 45,05 mld PLN w stosunku do tego ile było na koniec lipca. Jeśli miałoby to się stać tylko przez osłabienie PLN to dług w walutach obcych powinien wzrosnąć o 21,16% i wyglądać tak:
- 179,847 mld PLN w EUR
- 37,241 mld PLN w USD
- 40,874 mld PLN w innych walutach.

Zakładając, ze do końca roku nie zmienia się poziom zadłużenia w walutach, 55% dług osiąga przy następujących kursach :

EUR:  179,847 / 36,994 = 4,86 PLN
USD: 37,241 / 10,935 = 3,41 PLN

Czyli do progu brakuje nam jeszcze osłabienia PLN o kolejne 7%. Ale to pod warunkiem, że do końca roku nie zmienia się ani zadłużenie samorządów, ani Skarbu Państwa.

Gdyby jednak przyjąć, ze dług samorządów wzrośnie do końca roku o 10 mld PLN ( uważam, ze to bardzo realne ), to kursy graniczne dla EUR i USD automatycznie schodzą w dół do 4,67 PLN za euro i 3,27 PLN za dolara.

A gdyby przyjąć, że dług samorządów wzrośnie o 10 mld a do tego minister Rostowski przesadza z tym 8% nominalnie i PKB nominalnie wzrośnie na przykład o 6,5%, to wtedy już poziom 55% obniża nam się do 829,06 mld PLN. A dopuszczalny poziom długu Skarbu Państwa spada do 773,06 mld PLN. Czyli w zapasie w stosunku do tego co było na koniec lipca pozostaje tylko 23,37 mld PLN. To oznacza, że przy tych założeniach poziomy graniczne to 4,45 PLN za euro i 3,12 PLN za dolara. Ojej, tyle to już było dzisiaj...


1 komentarz:

MM pisze...

Za bardzo uproszczone. Wyższe kursy to większe wpływy z podatków. To mniejsze potrzeby pożyczkowe. Sam wzrost waluty nie jest decydujący w tej grze. Ale jest to obecnie gra na krawędzi, która nazywa się ostrzem noża i patrząc na otoczenie nie jesteśmy jedynymi tą droga kroczący.