W Ameryce znów będą drukować pieniądze


Z opublikowanego dziś sprawozdania z ostatniego posiedzenia FED wynika, że amerykański bank centralny jest bardzo blisko podjęcia decyzji o kolejnym, trzecim już w ostatnich latach programie tzw luzowania ilościowego – czyli wykupu z rynku pewnej ilości obligacji w zamian za gotówkę (po to, żeby obniżyć rynkowe oprocentowanie obligacji, czyli obniżyć rynkowe stopy procentowe zachęcając tym samy firmy do inwestowania, co pobudzi wzrost gospodarczy). W takich operacjach bank centralny tę gotówkę bankom od których odkupuje obligacje po prostu dopisuje na kontach tworząc tym samym nowy pieniądz, dlatego potocznie mówi się na to „drukowanie pieniądza”.


Zdaniem „wielu członków FED” taka operacja pomoże poprawiać sytuację na rynku pracy, nie zwiększając przy tym ryzyka inflacji. Twierdzą oni, że kolejna runda luzowania jest możliwa całkiem szybko, no chyba, że sytuacja gospodarcza poprawi się znacząco i trwale („substantial and sustainable”)



Spodziewam się teraz wielu wypowiedzi różnych ważnych analityków o tym, co dokładnie oznacza sformułowanie „substantial and sustainable” i ile nowych miejsc pracy musi pokazać najnowszy raport o stanie rynku pracy (publikacja 7 września) aby uznać to za „substantial”. W każdym razie „wielu członków FED” nie oczekuje w najbliższym czasie żadnej poprawy



Skoro więc zapowiadają luzowanie, no chyba, że się mocno poprawi i jednocześnie nie zakładają żadnej poprawy, to chyba można uznać, że po prostu zakładają, że za chwilę poluzują.

Giełdy kochają takie komunikaty, bo to oznacza, że za chwile w bankach będzie dużo nowych pieniędzy za darmo, które będzie można zainwestować na rynkach, a to wywoła wzrosty. Trzeba więc już teraz kupować, żeby się na te wzrosty nie spóźnić. Tak to działa od 2009 roku. Dlatego bardzo ciekawe jest to, że dzisiaj bardzo silna sugestia zbliżającego się dodruku dolarów nie wywołała na amerykańskiej giełdzie wzrostów. Indeks S&P500 urósł dziś zaledwie o 0,02%



Indeks S&P500 od dołka z początku czerwca poszedł w górę o 12,6% i wczoraj zawędrował na chwilę do poziomu najwyższego od 2008 roku, kto wie, może kolejną akcję FED rynek zdążył już zdyskontować. Możliwe też, że inwestorzy zachowali dziś spokój czekając na chiński wskaźnik PMI, który będzie publikowany dziś w nocy, a który może ruszyć rynkiem. Jeśli jednak chodzi o to pierwsze, to możliwe, że czeka nas dodruk pieniądza i brak pozytywnej reakcji na giełdach - czyli rzecz do tej pory niespotykana.


4 komentarze:

Unknown pisze...

Ja tak trochę z innej beczki - nie wie Pan czemu nie są publikowane nowe dane dot. tzw overnigtów w EBC. Na ich stronie ostatnie dane są z czerwca tego roku.

Anonimowy pisze...

No jakoś trzeba spróbować rozdać papiery na szczycie hossy idiotów tym, którzy w nią nie wierzą. Trzeba wręcz ich zmusić do wzięcia tych papierów - niech uciekają od gotówki. Tym razem jednak zdaje się, że ludzie zaczynają wybierać fizyczną formę przechowania wartości, jakiej to roli konfetti serwowane na całym świecie (w tym w IIIRP - w tym miejscu polecę: http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/pieniezna_i_bankowa/m3.html ) nie ma szans wypełnić.

Jarema pisze...

Chyba powoli zbliża się czas kiedy QE nie będzie pomogało jak o tym pisali co bardziej przenikliwi blogerzy i niektórzy ekonomiści. Wtedy wszystkie "Fedy" będą... drukowac jeszcze więcej! I tak do rozcieńczenia walut...

P.s. Nie jest łatwo zamieścić komentarz.

Rafał Hirsch pisze...

overnighty w ECB są w cotygodniowych bilansach http://www.ecb.int/press/pr/wfs/2012/html/index.en.html