Kapitał wraca do Hiszpanii. Przestał uciekać do Niemiec. Tak wyglądała strefa euro we wrześniu, po przełomowych decyzjach Europejskiego Banku Centralnego. System Target2, monitorujący przelewy i transakcje w strefie euro we wrześniu pierwszy raz w tym roku zanotował odwrócenie dotychczasowych ról Hiszpanii i Niemiec. Oto miesięczne napływy/odpływy pieniędzy z sektorów bankowych w Hiszpanii i w Niemczech w ciągu ostatniego roku, w mld euro:
We wrześniu do Hiszpanii wróciło ponad 34 mld euro, w tym samym czasie z Niemiec wypłynęło prawie 56 mld euro. Kierunek przepływu się zmienił. To jak duża to zmiana i po jak długim okresie ruchu tylko w jednym kierunku jeszcze lepiej widać na wykresie pokazującym przepływy w strefie euro w sposób skumulowany w ciągu ostatnich kilku lat:
Interpretacja wykresu jest dość łatwa - im bardziej rozwarte nożyce pomiędzy napływami do Niemiec, Holandii, Luksemburga, czyli państw bezpiecznych, a odpływami z Hiszpanii, Włoch, a wcześniej Irlandii, Grecji czy Portugalii, tym większy kryzys w strefie euro. Wrzesień na tym wykresie wygląda spektakularnie. Nie wiem czy to prawdziwy początek końca kryzysu, ale wiem, że początek końca kryzysu właśnie tak powinien wyglądać.
Zeszłoroczna projekcja zakłada lokalny dołek
-
Raczej ciekawostka, ale projekcja SWIG80 z grudnia 2023 przewiduje dołek na
21 listopada 2024:
MWIG40 również:
Zakończyłem grę na spadki, choć liczył...
1 dzień temu
3 komentarze:
to tak jak w Ameryce niby sie poprawia sytłacja na rynku pracy, ale to sie poprawiają tylko statystyki, którymi świetnie manipulują przed wyborami,przecież tylko był dodruk pieniędzy przy stopach na 0%, kasa dalej płynie do gigantycznych koncernów Amerykańskich, a nie dla klasy średniej, która napędza gospodarkę,dlatego wygrał wcześniej Obama, bo ludzie mieli dość rządów bogaczy i nic z tego nie wyszło.Teraz wygra ten drugi Romney, który zacznie oszczędzać i zmniejszy gigantyczny deficyt Usa, Obama tego nie zrobi.
... ludzie mieli dość rządów bogaczy i nic z tego nie wyszło
serio?
A wolisz by rzadzili Toba nie-bogacze? Ze niby oni beda robic to lepiej?
Naczytales sie Engelsa, ktory mowi jednostronne i krotkowzroczne bzdury.
Skoro to ma być początek końca kryzysu to powstaje pytanie - po co w takim razie kryteria z Maastricht? Nie są to zasady eliminacji do ME w piłce nożnej tylko warunki utrzymania równowagi w strefie euro - mierniki zrównoważonych gospodarek. Obecnie chyba może kilka krajów (Finlandia?) spełniają kryteria, połowa krajów ma stopę bezrobocia poniżej 10%, część powyżej 20%, a więc gospodarki europejskie są zróżnicowane jak nigdy. Chętnie dowiem się czy jest jakiś pomysł na mechanizm, który to uwzględnia - bo obecny: sterowanie gospodarką poprzez dyscyplinę budżetową jest, jak przyznaje MFW, kulawy.
Prześlij komentarz