Dziś dwudziesty czwarty października. A skoro dwudziesty czwarty, to możliwe, że mamy lokalny dołek. Ta prawidłowość na warszawskiej giełdzie jest w tym roku uderzająca. Od marca każdego miesiąca dołki mamy albo dwudziestego czwartego, albo w ciągu paru dni po dwudziestym czwartym:
Te dołki nie zawsze oznaczają zmianę trendu, ale zawsze rynek przynajmniej przez kilka dni szedł potem w górę. A w przypadku dołków z maja, z lipca, a także z września 2011 były to momenty znaczące. Teraz też może to być dołek znaczący, bo wykres doszedł do średniej 200-sesyjnej i jesteśmy bardzo blisko starej, być może już troche zapomnianej linii ograniczającej od góry trend boczny, który trwał prawie rok Wygląda na to, że te linie (bo ta ograniczająca ten trend od dołu również) nadal mają jakieś znaczenie.
Przed wybiciem
-
Czytelnicy moich wpisów na blogu i X mogą czuć się pogubieni: raz piszę o
hossie, a za chwilę o ryzyku spadków. Jeśli zebrać wpisy z tego roku, to
układ...
2 dni temu
1 komentarz:
Fajna analiza!
Prześlij komentarz