Europejskie banki mają na kontach o 529,53 mld euro więcej niż wczoraj. Ale na rynku nikt nie wie, czy to dobrze, czy niedobrze i co będzie dalej.
Europejski Bank Centralny zgodnie z zapowiedzią sprzed kilku miesięcy właśnie pożyczył bankom strefy euro na 3 lata tyle pieniędzy ile sobie zażyczyły. Czyli, jak się okazało, 529,53 mld EUR. Zrobił tak już drugi raz, pierwsza taka operacja miała miejsce pod koniec grudnia 2011. Wtedy do banków trafiło 489 mld EUR. Po co ? Cały sens i mechanizm tej operacji opisałem już przy okazji pierwszej operacji w grudniu i nadal jest to opis aktualny. Moje wątpliwości co do tego, czy uda się osiągnąć zamierzone efekty były na wyrost. Dziś wiadomo, że pierwsze LTRO z grudnia odniosło ogromny sukces. Większość z tego pół biliona euro poszło do banków włoskich i hiszpańskich, a te wykorzystały gotówkę na zakupy włoskich i hiszpańskich obligacji. W efekcie rentowności tych papierów są dzisiaj na poziomach bezpiecznych, choć w grudniu przed LTRO były na krawędzi przepaści. Zasadniczy cel został więc osiągnięty, a przy okazji jakaś część tamtych pieniędzy trafiła też na rynki finansowe dzięki czemu mieliśmy przez ostatnie 2 miesiące ładne wzrosty na giełdach.
Ale teraz jest inaczej. W grudniu oczekiwania były takie, że to się jednak i tak nie uda, a o samym LTRO mówili tylko wtajemniczeni. Dziś LTRO było na twitterze w trending topics, czyli wśród najpopularniejszych tematów na świecie, zaraz za Justinem Bieberem (który chyba skończył 17 lat)
Dziś też wszyscy wiedzą, że LTRO wywołuje wzrosty na giełdach, więc zapewne liczą na ciąg dalszy. Zrobiło się to wszystko zbyt oczywiste. Giełdy bardzo rzadko zachowują się w sposób oczywisty i łatwy do przewidzenia. No a poza tym ECB twierdzi, że to już ostatni taki zastrzyk. Skoro kolejnego nie będzie, to nie ma teraz pod co grać. Inwestorzy postępujący zgodnie z zasadą „kupuj plotki, sprzedawaj fakty” mogą teraz sprzedać „fakt”, a jeśli będzie ich dużo, to może to wywołać spadki. Czyli drugie LTRO może mieć odwrotny wpływ na giełdy niż pierwsze LTRO.
Pewne jest jedno. Bankom w Europie nie grozi już paraliż związany z brakiem wzajemnego zaufania. Banki wiedzą, że wszystkie razem mają o blisko bilion euro więcej niż 3 miesiące temu, więc nikt nikogo nie powinien podejrzewać o rychłe bankructwo z powodu braku płynności, tak jak to było jeszcze pół roku temu. Reszta jednak pewna nie jest. Banki w normalnej sytuacji finansują się nawzajem krótkoterminowymi pożyczkami na rynku międzybankowym. Jeśli skutkiem LTRO i przywrócenia zaufania w sektorze będzie odmrożenie rynku międzybankowego, to banki będą mogły swoją codzienną działalność finansować tak jak zwykle, a wtedy extra kasa z LTRO będzie mogła pójść na extra spekulacje na giełdach, co zapewni nam hossę. Jeśli za chwilę znów powrócą obawy o strefę euro, Grecję, Portugalię, itp. to wtedy kasa z LTRO będzie musiała być wykorzystywana jako substytut rynku międzybankowego i siłą rzeczy nikt nie będzie jej wykorzystywał na spekulacje na giełdach. To, który wariant okaże się prawdziwy zależeć będzie nie od LTRO, które od dwóch godzin jest już przeszłością, ale od tego co dalej w Europie. W razie scenariusza pozytywnego banki mają ogromne zapasy pieniędzy, którymi mogą wywindować ceny akcji w górę.
Ale oczywiście nie ma gwarancji, ze tak się teraz stanie. Może dlatego w dwie godziny po wydarzeniu rynki dalej stoją w miejscu nie wiedząc co dalej mają ze sobą zrobić.Za chwilę inwestorzy mogą dojść do wniosku, że skoro po LTRO nie ma wzrostów, to trzeba sprzedawać.
9 komentarzy:
Witam,
Dziwne to trochę. Gdybym był włoskim/hiszpańskim bankierem to ostatnią rzeczą jaką bym kupił za te pieniądze byłyby hiszpańskie/włoskie obligacje. Tych należałoby się raczej pozbywać, a nie jeszcze zwiększać pozycję.
Przecież w ten sposób włoskie/hiszpańskie banki wystawiły się na znacznie większe ryzyko.
Co każe im działać w interesie emitentów obligacji, a nie swoich akcjonariuszy?
Jak to wyjaśnić?
Panie Rafale, według mnie tylko SPADKI!!!
http://njusacz.blogspot.com/2012/02/dlaczego-wszystko-spadnie.html
"LTRO i co dalej ?"
LTRO 3, raka trzeba karmić.
Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!
Panie Rafale, mam wrażenie, że po raz kolejny reakcja rynku odbiega od spodziewanej. Obserwuję takie 'przełomowe chwile' od czasu sprawy debt ceilling w USA, wówczas na początku sierpnia mieliśmy drastyczne spadki, mimo spodziewanego uspokojenia, a nawet poprawy nastrojów.. Zgodzi się Pan z tym, że od tego czasu kilkukrotnie mieliśmy do czynienia z podobną sytuację?
Pozdrowienia Wojtek
Wojtku co Ty piszesz?
Spójrz na zestawienie POMO oraz S&P na przestzreni od 2008 r, który jest u mnie na blogu. Kiedy FED sciągał kasę z rynku następowała korekta na indexie, kiedy dorzucał darmowy pieniadz pieknie rosło. Każdoroazowe wygaszenie programu QE1, 2 skutkowało zapaścią na rynkach...dlaczego więc piszesz, że jesteś zaskoczony? Czym jesteś zaskoczony?
Mnie zaskoczyło to, że banki pozyczyły niemal dokładnie tyle ile potrzeba na pożyczki dla państw strefy euro!!! To oznacza, że na pzoostałe rynki nie bedzie wolnych/nowych kapitałow na kolejne wzrosty. Uspokojenie sytuacji...
Wejdz na blog - poczytaj, przymśl. Tu masz link: http://njusacz.blogspot.com/2012/02/dlaczego-wszystko-spadnie.html
czy osoba prywatna też może pożyczyć pare mln EURO na 1%?
:)
osoba prywatna niestety nie może. trzebaby bank założyć w strefie euro. Na Słowacji na przykład :)
a jakby zrobić taki deal. Bierzemy 100mln € na 1%. Kupujemy greckie obligacje na 20%. Zabezpieczamy się CDS'ami, Niemcy spłacają śmieciowe obligacje, w kraju wybucha panika. W ramach LTRO3 pożyczamy 500mln €, kupujemy port w Pireusie.
PROFIT?
A nie lepiej kupić atomową łódź podwodną ?
Prześlij komentarz