7,39% w rok, czyli jak dobrze mieć subkonto w ZUS

Przypomniałem sobie ostatnio o OFE i o tym, że przecież rząd miał mi co roku dopisywać na moim subkoncie w ZUS odsetki, żeby na emeryturze żyło się lepiej. Mija drugi miesiąc nowego roku, a tu nic. Nikt mnie nie informuje, ile mi tam ZUS dopisał.
Po chwili gmerania w Internecie uspokoiłem się. ZUS, zgodnie z ustawą, dopisze mi dopiero w czerwcu


Jak widać w punkcie 4 stan mojego subkonta powiększy się w ujęciu procentowym o tyle, o ile średnio w ciągu ostatnich pięciu lat urósł polski PKB. Ale, co istotne, PKB w cenach bieżących. Te wzrosty o których słyszymy, o 4%, czy planowane na ten rok 2,5% to wzrosty w cenach stałych. Wzrost w cenach bieżących jest wyższy, bo uwzględnia inflację.

Jako człowiek niecierpliwy postanowiłem sam sprawdzić ile to będzie. Dane o PKB z lat do 2010 publikuje GUS . Ostatecznego wyliczenia PKB za 2011 jeszcze nie ma, ale wierzę dokumentom ministerstwa finansów i mogę zadowolić się prognozą ze strategii długu publicznego,  mówiąca, że na koniec 2011 PKB wyniósł 1512,3 mld PLN.


Średni wzrost PKB w cenach bieżących za ostatnich 5 lat to 7,39%. Czyli takie odsetki już w czerwcu ZUS dopisze mi do tego, co już wcześniej miałem na subkoncie.

Świat jest piękny. 7,39% to rewelacyjne odsetki. Takie OFE na przykład w okresie od początku maja 2011 ( wtedy zaczęły działać nowe przepisy ) do dzisiaj nawet nie zbliżyły się do takiej stopy zwrotu. Co tu dużo gadać, OFE w tym czasie w ogóle nic nie zarobiły, tylko straciły


Czyli chwała Jolancie Fedak, bo dzięki jej pomysłowi więcej zarabiamy w ZUS, a mniej tracimy w OFE. Oczywiście jeśli wierzymy politykom. Jak wiadomo, w ZUS nie ma żadnych pieniędzy odłożonych na subkontach, bo ZUS wszystko co dostaje, natychmiast wypłaca obecnym emerytom. Na subkoncie mamy zapis i teraz ten zapis się powiększy. Czyli powiększy się skala obietnicy danej przez rząd. To działa bardzo podobnie do obligacji. Rząd zobowiązuje się że kiedyś nam zapłaci, a odsetki rosną co roku. Tyle, że te subkonta w ZUS to wyjątkowo drogie obligacje – aż na 7,39% rocznie. Żadne inne obligacje polskiego rządu nie są oprocentowane tak wysoko. Rentowność tych najpopularniejszych – dziesięcioletnich to ostatnio okolice 5,5%. Czyli z punktu widzenia rządu i długoterminowego spojrzenia na finanse państwa, to się nie opłaca. Wyszłoby taniej, gdyby zostawić te pieniądze w OFE i zapychać dziurę w ZUS pieniędzmi pożyczonymi od inwestorów międzynarodowych na 5,5% rocznie. Albo więc rząd nie potrafi liczyć, albo jest coś, co sprawia, że woli pożyczać od obywateli drożej, niż od inwestorów międzynarodowych taniej. To może być na przykład stopień trudności w wycofywaniu się ze swojego zobowiązania. Ze zobowiązania wynikającego z obligacji kupionej przez bank, albo firmę ubezpieczeniową z Niemiec, Austrii, czy Wielkiej Brytanii trudno się wycofać. Trzebaby tak naprawdę ogłosić niewypłacalność, co jest sytuacją niespecjalnie komfortową, dla kogoś kto chce sobie spokojnie rządzić spokojnym krajem. Ze zobowiązania wynikającego z zapisu w ZUS i ustawy uchwalonej przez parlament można wycofać się mniejszym kosztem. Nie trzeba ogłaszać niewypłacalności, wystarczy poczekać na odpowiedni moment, rozłożyć ręce, wskazać obiektywne przeszkody, trudności, nowe lepsze pomysły, zaapelować itp. itd. Generalnie to się da zrobić. Z pewnością wie o tym Waldemar Pawlak, który woli oszczędzać na emeryturę samodzielnie.

Oczywiście jest jeszcze możliwość, że rząd nie potrafi liczyć. Tę także zupełnie serio uważam za prawdopodobną.

6 komentarzy:

na-plus pisze...

Gratuluję angażu do projektu natemat.pl ;-)

Anonimowy pisze...

Rzeczywiscie great success

Mar pisze...

Nie wiem czy jest czego gratulować. Angaż w projekcie jednego z najmniej obiektywnych i rzetelnych dziennikarzy w Polsce, który powinien pobierać wynagrodzenie z subwencji jakie otrzymuje PO. Miejmy nadzieje, że ten portal nie stanie się drugim "Wprost"...

Njusacz pisze...

Ja nie wierzę od lat w państwową emeryturę. Może nie dosłownie w taki sposób aby sam troszczę się aby te wczasy pod palmami nie były tylko na fototapecie.

http://njusacz.blogspot.com/2012/02/nie-wierzysz-w-panstwowa-emeryture.html

Anonimowy pisze...

ten great success mial byc w cudzyslowiu.

Anonimowy pisze...

Panie Rafale, skąd te 5,5%? obligacje emerytalne EDO są oprocentowane 6% w pierwszym roku a potem inflacja +3%(7,3% w tym roku).