Polska giełda nie wygląda dobrze


Ciekawe rzeczy dzieją się ostatnio na warszawskiej giełdzie. Od paru tygodni widać, że jesteśmy wyraźnie słabsi od rynków rozwiniętych, które w przeszłości GPW często swoim zachowaniem naśladowała (DAX, S&P500). Jednocześnie tej relatywnej słabości towarzyszy wyraźny wzrost średniej wartości transakcji


Słabości polskiego rynku towarzyszą też najwyższe od kilkunastu miesięcy obroty:



Jednocześnie utrzymuje się ciekawa sytuacja na rynku kontraktów terminowych na WIG20, o której już pisałem w grudniu



Znów mamy bardzo szybki przyrost liczby otwartych pozycji. Do wygasnięcia serii marcowej jeszcze ponad miesiąc czasu, a LOP jest już na poziomach szczytowych z okresów wygasania serii czerwcowej i wrześniowej w 2012. Kiedy do wygasnięcia serii grudniowej brakowało dokładnie tyle samo czasu, co dziś brakuje do wygasnięcia serii marcowej liczba otwartych pozycji wynosiła 108 tysięcy. Dzisiaj mamy ich blisko 122 tysiące (wszystkie serie na WIG20, nie tylko ta marcowa). Czyli wzrost zainteresowania kontraktami na indeks się utrzymuje.

Mamy coraz większy ruch na kontraktach, coraz większe obroty na akcjach, coraz większą średnią wartość transakcji (styczniowe transakcje sprzedaży pakietów PKO BP i Pekao SA podbiły oczywiście i obroty i średnią wartość transakcji, ale bez tych transakcji też mielibyśmy wyraźne wzrosty w obydwu przypadkach) i jednocześnie rynek zachowuje się coraz gorzej w stosunku do innych rynków giełdowych. Do kompletu dorzućmy jeszcze wykres rentowności polskich obligacji



Rekordy dawno za nami, a wzrost rentowności rozpoczął się dokładnie w tym samym momencie, w którym zaczęły się spadki na giełdzie i GPW zaczęła odstawać od innych. Nie sądzę, żeby to był przypadek. Czy to wygląda źle ? Chyba raczej tak.

3 komentarze:

SiP pisze...

Dopiero przejście 2420 a potem 2390 to coś większego. Teraz to powrót do mega silnego dawnego oporu, teraz wsparcia. Klasyczny powrót na miejsce zbrodni.

SiP pisze...

Co do obligacji to chyba zachowanie poprawne. była na nich hossa. hossa sie na nich konczy a zaczyna na akcjach. Cykl tak działa..

Rafał Hirsch pisze...

Ja nie twierdzę, że mamy początek jakichś głębszych spadków. Możliwe, że przy 2450 warto kupować. Zastanawiam się tylko skąd nagle taki wzrost aktywości dużych graczy.