Coś drgnęło ?

Polski konsument, którego apatia zaprowadziła gospodarkę na skraj recesji daje pierwsze po dłuższej przerwie oznaki żywotności. W styczniu wzrosła dynamika zadłużenia gospodarstw domowych. Skoro znów się zadłużają, to może znów chcą zacząć wydawać ?



Oczywiście to zaledwie drgnięcie, ale nawet czegoś tak niewielkiego nie notowaliśmy od dawna. Kredyty dla gospodarstw domowych w styczniu są o 2% większe niż rok wcześniej. W grudniu było to tylko 0,2%, a w listopadzie był nawet spadek o -0,2%. Wzrost o 2% to najlepszy wynik od sierpnia. Wzrost rdr nie wynika z rynku walutowego - zarówno euro jak i CHF na koniec stycznia 2013 były nieco tańsze niż rok wcześniej, czyli wzrost wartości zadłużenia nie wynika z przeliczenia kredytów walutowych na PLN.

Dodatkowo roczna dynamika M3 wprawdzie nie rośnie i nadal wynosi tylko 4,5% ( najmniej od września 2003), ale oczekiwano spadku do 4,2%, czyli jest lepiej od oczekiwań. Dynamika M2 wzrosła z 4,2% do 4,7%, a dynamika M1 wzrosła z 0,6% do 2,4% (pierwszy wzrost dynamiki od maja). Dla zwolenników tezy, że właśnie mijamy dołek są to jakieś argumenty "za". A przeciwnicy tej tezy mają do dyspozycji dynamikę kredytów dla przedsiębiorstw - w grudniu +3,4%, w styczniu już tylko +2,4% - najgorzej od stycznia 2011. Tu na razie nic nie drgnęło.

1 komentarz:

na-plus pisze...

A może gospodarstwa zadłużają się, by spłacić zobowiązania?

http://na-plus.blogspot.com/2013/02/tu-mamy-praktycznie-same-wzrosty.html

Pętla się zaciska, szału konsumpcji raczej z tego nie będzie ...