Chemoserwis

Tak kuriozalne wykresy zdarzają się na giełdzie dość rzadko.

Prawie zawsze stoi za nimi jakiś krajowy inwestor indywidualny, który nagle postanawia zainwestować w spółkę, która charakteryzuje się małym freefloatem. Tym razem Chemoserwis upatrzył sobie Mariusz Patrowicz. Od wczoraj zastanawiam się dlaczego akurat Chemoserwis. Czy dlatego, że na tych akcjach stosunkowo łatwo wywołac wzrost o kilkaset procent, czy może sa jakieś przyczyny fundamentalne ?

Chemoserwis zarabia głównie na świadczeniu usług utrzymywania ruchu maszyn w fabrykach, głównym klientem jest Synthos, ale spółka chce też zdobywac kontrakty w innych firmach. Złożyła swoje oferty w 194 przetargach ! Chemoserwis wykonuje też remonty urządzeń, roboty budowlano-montażowe i obróbkę skrawaniem. Na tym wszystkim w ubiegłym roku zarobił 0,912 mln PLN. Pierwszy kwartał był gorszy niż rok temu. Marża brutto spadła z 16,7% do 15,8%. Marża EBITDA spadła z 5,6% do 4,5%, ROE spadło z 8% do 3,1%. Zysk na akcje za cztery kwartały spadł z 0,067 PLN do 0,054 PLN. Chemoserwis generuje żywą gotówkę, przepływy operacyjne są dodatnie i większe niż bieżące wydatki inwestycyjne. W dodatku spółka prawie w ogóle nie jest zadłuzona. De facto Chemoserwis ma więcej gotówki ( 4,968 mln PLN ) niż całkowitego zadłużenia (4,233 PLN ). To wszystko sprawia że przy cenach w okolicach 1,70 PLN była to zwykła, może nie superatrakcyjna, ale też nie karkołomna inwestycja. Taka z P/E=25. Przy cenie 1,70 PLN wartośc free cashflow sięgała 6,4% wartości rynkowej spółki, więc nie była to spółka droga. Moim zdaniem nawet wtedy była taka sobie ze względu na niskie marże, ale nie było to szaleństwo. Dzisiaj wartośc free cashflow do wartości rynkowej to 1,9%, a P/E wzrosło do 167. Czyli teraz jest to już bardzo bliskie szaleństwa. No ale Mariusz Patrowicz kupował znacznie taniej.

Brak komentarzy: