Na S&P500 mamy kontynuację średnioterminowej hossy, w ramach ostatniej korekty w połowie sierpnia indeks wykonał ruch powrotny do przerbitej wcześniej linii szyi w odwróconej głowie z ramionami. Po odbiciu od linii szyi wyprowadzony został dynamiczny atak, który zaowocował osiągnięciem poziomów najwyższych od października 2008. Długoterminowa linia trendu spadkowego jest w okolicach 1180, a w momencie dotarcia do niej indeksu będzie pewnie gdzieś w pobliżu 1150. Z drugiej strony średnioterminowa linia trendu wzrostowego jest w okolicach 970.
Na WIG20 po bliskomiesięcznej walce z linią szyi w odwróconej głowie z ramionami tez udało się wyraźnie, z większymi obrotami, pójść wyżej. WIG20 ma o tyle lepiej od S&P500 że długoterminową linię bessy przebił już w maju. Czyli u nas tak właściwie bessy już nie ma :) Pozostają do pokonania kolejne zniesienia Fibonacciego. Te na poziomie 38,2% zasięgu wczesniejszej bessy jest na 2279,78. I to właśnie dlatego od czterech dni jesteśmy w okolicach 2280. Jak sie uda pójść wyżej, to zniesienie 50% jest na 2596,88, czyli na 2600. Jak się nie uda, to pierwsze wsparcie jest na poziomie szczytu z 3 sierpnia czyli 2186, a średnioterminowa linia teendu wzrostowego jest w okolicach 1970. Biorąc pod uwagę to, że rynek chiński od dwóch lat wyprzedza nasz i ostatnio spadł dośc wyraźnie, doskonałym potwierdzeniem ciągu dalszego hossy byłoby zdobycie w Szanghaju nowych szczytów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz