Eurosceptyczny Narodowy Bank Polski

Narodowy Bank Polski zachował się dziś wyjątkowo niezależnie od rządu. W dniu, w którym Donald Tusk wychwalał w Estonii zalety przebywania w strefie euro (pomimo tego, że Estonia jest w strefie euro dopiero 2 lata. WGrecji po 2-ch latach w strefie też wszyscy myśleli, że to świetny pomysł) NBP w swoim raporcie o inflacji publikuje takie rzeczy:



Oczywiście dla ludzi o otwartych głowach te wskazane w tekście przyczyny kryzysu w strefie euro są znane od dawna. Ale są też tacy, którzy do dziś twierdzą, że przyczyną kryzysu w strefie euro było nadmierne zadłużenie, natomiast sama konstrukcja strefy jest okej i w związku z tym nic nam w niej nie grozi, jeśli tylko będziemy pilnować wskaźników. Dlatego to krótkie wyjaśnienie ze strony instytucji tak szacownej jak NBP jest bardzo cenne. A NBP na tym nie poprzestaje. W raporcie mamy opis pewnego eksperymentu, który miał sprawdzić, czy w strefie euro jako efektywnego narzędzia polityki monetarnej można używać wskaźnika LtV dla kredytów hipotecznych. Każdy, kto ma kredyt wie o co chodzi - LtV, czyli loan to value, czyli stosunek wartości kredytu do wartości nieruchomości za ten kredyt kupowanej. Im wyższa dopuszczalna wartość LtV tym większych kredytów banki mogą udzielać. W Polsce w pięknych czasach hossy ten wskaźnik często przekraczał 100% - brało się kredyt na 100% wartości nieruchomości i jeszcze na meble i remont łazienki. Wracając do sedna, NBP o wykorzystywaniu LtV w strefie euro pisze tak:



Aby móc politykę "dostosować do specyficznej sytuacji w danym kraju" najlepiej oczywiście, aby decyzje były podejmowane przez osoby i instytucje z tego właśnie kraju. W konkretnym przypadku LtV to decyzje podejmowane przez nadzór bankowy. A strefa euro właśnie zmierza w kierunku ujednolicenia i przesunięcia nadzoru bankowego ze szczebla krajowego na poziom ogólnounijny. Czyli taki, z którego trudniej cokolwiek "dostosować do specyficznej sytuacji w danym kraju". Czy więc to, co dziś publikuje NBP to głos przeciwko wchodzeniu do strefy euro z jednolitym nadzorem bankowym ?  Euroentuzjastycznie mi to nie brzmi.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jak dobrze ze nasz lokalny wlasny nadzor, dzieki temu ze byl lokalny i wlasny odpowiednio dobral nam ltv w czasie banki nieruchomosciowej i na szczescie uchronil nas przed nasza lokalna gorka

wiem ze zlosliwie ale akurat w przypadku banki na nieruchach wspolny nadzor bankowy baardzo by nam te kilka lat temu pomogl, nie byloby takiej eksplozji kredytow walutowych i nie byloby kredytow na >100ltv na 35 lat czyli znakow rozpoznawalnych polskiego re