Grecy chyba pobili rekord świata w zaciskaniu pasa. Jednostkowe koszty pracy, czyli tak naprawdę płace, spadły im w ciągu dwóch lat o 25% i w efekcie po wybujałym wzroście z lat 2000-2007 nie ma już ani śladu. A wykres, który zobaczyłem dziś w FT Alphaville wbija w fotel:
Od blisko dwóch lat mamy nieprzerwany, ostry spadek kosztów pracy w Grecji. Co ciekawe, mierząc wzrost jednostkowych kosztów pracy od wspólnego poziomu w 2000 Grecja wygląda teraz nawet lepiej niż Niemcy. Oczywiście nie przekłada się to niestety na poprawę koniunktury gospodarczej w Grecji, bo Grecja tnąc koszty według niemieckiego przepisu wpędziła się sama w potężną spiralę recesyjną, z której na razie nie widać wyjścia.
Ale wszyscy lubiący widzieć źródło greckiej zapaści w ich nieuzasadnionym rozpasaniu płacowym powinni odłożyć już ten argument na półkę. Stał się nieaktualny - Grecja zdewaluowała się wewnętrznie w rekordowym tempie. Jak oni to wytrzymują ?? Może są tacy dzielni, a może to kwestia tego, że nawet po tak drastycznym cięciu ich płace są nadal wyższe niż na przykład w Polsce, albo Słowacji.
Zeszłoroczna projekcja zakłada lokalny dołek
-
Raczej ciekawostka, ale projekcja SWIG80 z grudnia 2023 przewiduje dołek na
21 listopada 2024:
MWIG40 również:
Zakończyłem grę na spadki, choć liczył...
2 dni temu
3 komentarze:
Z tego co widziałem całkiem niedawno w jednej z fabryk niedaleko Aten to mogę śmiało powiedzieć: "radzą" sobie. To "radzenie" jest nawet zaskakująco znajome do nadwiślańskiego odpowiednika.
Warto dodac do wpisu, że pracują godzino najwięcej byc może juz nawet na świecie ale niestety efektywnośc ich pracy nie jest specjalnie duża ( w tej chwili umknęły mi konkretne wartości).
Niestety w skali makro - całego państwa - "dziura budżetowa" - od kilka lat zdaje się, ze na stałym poziomie minus 20mld Eur.
pozdro,
radza sobie, bo szara strefa wiecznie zywa, a odnosnie plac wystarczy sprawdzic sobie poziom placy minimalnej w grecji
od stycznia 2012 to jest 575 EUR wiec porownujac do takiej zielonej wyspy to ja tu widze jeszcze pole do kolejnych 20% w dol
ps. jest jeszcze jedno baaardzo racjonalne wytluamczenie: greek i statystyka zawsze daje taki wyniki jaki ma byc, mozliwe ze te dane maja wlasnie udowadniac jak bardzo juz obcieli, a w rzeczywistosci jest jak ze zwolnieniami z budzetowki, jesli zwolnili w jednym miejscu to znaczy ze gdzie indziej przyjeli tych ludzi pod inna nazwa, mozliwe ze jesli spadly pensje to znaczy ze drastycznie wzrosly im wszystkie swiadczenia pozaplacowe, tylko tego juz na tym wykresie nie widac
W tych danych był błąd. FT poprawiło wykres:
;ink
Prześlij komentarz