Ceske kvantitativni uvolnovani ?

Wszyscy, którym wstrętne jest coś, co potocznie nazywa się "drukowaniem pieniądza" albo "pustego pieniądza" przez banki centralne, powinni wzmóc czujność. Oto bowiem ta przypadłość zbliża się do naszych granic. Niedługo może pojawić się w Czechach


Dzisiejsze słowa szefa czeskiego banku centralnego brzmią dość jednoznacznie:



Czechy są w recesji i ewidentnie zdaniem szefa banku centralnego są zagrożone deflacją. Stopy są już bardzo nisko, bo na poziomie 0,5%, a ożywienia nie widać. W Czechach zaczyna się więc dyskusja o tym, czy by nie wprowadzić jakichś nowych ( chociaż na świecie nie nowych i dobrze znanych ) instrumentów polityki monetarnej. Wśród nich oczywiście jest skup aktywów z rynku:


Jak widać w grę wchodzi skup aktywów, złagodzenie bankom dostępu do pieniądza banku centralnego poprzez szerszy zbiór zastawów, ujemna stopa depozytowa, a także interwencja walutowa. Plus odpowiednie dostosowanie polityki informacyjnej, czyli ewentualna deklaracja utrzymywania niskich stóp przez dłuższy czas, nawet jeśli się pojawi zagrożenie inflacją ( czy raczej w tym przypadku szansa na inflację ). Oczywiście wszystkie te instrumenty są wykorzystywane od pewnego czasu przez banki centralne strefy euro, USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, czy Japonii.

Tak przy okazji przepyszny moim zdaniem jest fragment o tym, że Czesi próbują się dowiedzieć u Duńczyków jak się technicznie robi operacje otwartego rynku z ujemną stopą procentową. Niewykluczone że mogą tu się pojawiać jakieś problemy ze strony oprogramowania i systemów informatyczych w bankach.

A ponadto ciekawe, czy perspektywa osłabiania czeskiej korony przez bank centralny wpłynie także na osłabienie złotego.

(kvantitativni uvolnovani - quantitative easing)

7 komentarzy:

Njusacz pisze...

W tym samym czasie w kraju mlekiem i miodem płynącym grono mędrców zastawia się jak tu by nie obniżyć stóp!

Najbardziej znany w okolicy Guru wzywa ich wręcz do...samorozwiązania bo skoro nie potrafią "okiełznać" inflacji to do niczego się nie nadają.

On potrafił, tak chłodził, że nawet Amice swego czasu spadła sprzedaż chłodziarek!

Ach Czesi...

Rafał Hirsch pisze...

najbardziej znany w okolicy Guru niestety zahibernował się w 1991. A świat ucieka do przodu.

Njusacz pisze...

Rafał to skoro sobie już tak "używamy" to dodam jeszcze obserwację, którą w/w powinien przemyśleć. Otóż miniony Sierpień okazał się być kolejnym po lipcu miesiącem w którym odnotowano ujemną dynamikę wynagrodzeń w ujęciu realnym (-1,1%r/r wobec -1,5% r/r w lipcu).


Stopa bezrobocia niby bez zmian rdr, ale miesięcznie -7K etatów. Można już chyba powoli stawiać hipotezę o tym, że pogarsza się sytuacja na rynku pracy przy braku presji płacowej. Pod co podnosić zatem stopy?

Może pod ujemną dynamikę wpływów z VATu?

ps. Kiedyś brałem udział w burzliwej dyskusji młodych wilczków z w/w El Profesorem o to jakie są przewagi inflacji na poziomie 3% i 5%. Skończyło się odesłaniem nas do kursu z matematyki. Kończący argument, prawda?

Rafał Hirsch pisze...

no cóż, przynajmniej nie odpala funduszu grającego na koniec euro i nie wygłupia się w internecie.

Njusacz pisze...

co prawda to prawda...

chcoiaż akcja z zegarkiem trochę przeszła w gwizdek.

pozdro,


ps. hehehe czyżbyś pamiętał jeszcze mój komentarz u Ciebie w sprawie tego gedonu z marca zdaje się? jeśli tak to szok.

Anonimowy pisze...

"Kiedyś brałem udział w burzliwej dyskusji młodych wilczków z w/w El Profesorem o to jakie są przewagi inflacji na poziomie 3% i 5%. Skończyło się odesłaniem nas do kursu z matematyki. "

czyli uczestniczyles w klasycznej dyskusji z profesorem, skoro tylko odeslal was do kursu z matmy a nie wywalil za drzwi to i tak znaczy ze uznal was za godnych dyskusji

Unknown pisze...

Jeśli chodzi o reakcję na złotówce, to wydaje się, że mogłaby się tylko wzmocnić, z uwagi na uatrakcyjnienie carry trade w stosunku do koszyka walut środkowoeuropejskich...