Shadow banking, czyli skąd się bierze kryzys

Skąd bierze się kryzys finansowy ? Co jest źródłem wszelkiego zła ? dlaczego nikt na świecie nie jest w stanie sobie z tym kryzysem od pięciu lat poradzić ? Odpowiedź na te pytania, krótka, ale celna znajduje się w  raporcie o stabilności systemu finansowego, opublikowanym właśnie przez NBP


Źródłem wszelkiego zła jest shadow banking. A teraz oddajmy głos NBP:



Proszę mi pozwolić na powtórzenie w celu utrwalenia : 60 bilionów dolarów. 60 bilionów dolarów. Czyli jakieś 200 bilionów złotych. Czyli PKB Polski pomnożone przez 128. To są pieniądze, które znajdują się w bilansach banków, które pochodzą z różnych funduszy inwestycyjnych, które obok normalnych, zwyczajnych depozytów, finansują ich działalność. Pieniądze, których nikt nie kontroluje, od których nie trzeba odprowadzać żadnych rezerw obowiązkowych itp. Pieniądze, które nie reagują na podwyżki, czy obniżki stóp procentowych i na żadne inne instrumenty banków centralnych. A do tego stanowią one aż połowę wartości aktywów całego systemu bankowego. Czyli banki centralne kontrolują ten system tylko do połowy. To niestety powoduje, że wszystkich Miltonów, Misesów, Hayeków i wszystkich monetarystów możemy odłożyć na półkę. Monetaryzm nie działa, bo transmisja polityki monetarnej banków centralnych działa tylko na połowę systemu. Druga połowa to system całkowicie prywatny, niezależny od jakichkolwiek instytucji. Dlatego tak trudno ten kryzys opanować.

A teraz druga, zaskakująca część z raportu NBP, czyi shadow banking w Polsce. Praktycznie go nie ma, z punktu widzenia systemu bankowego to zjawisko nieistotne. Ale za to mające znaczenie...społeczne:



Fakt, że możemy tu odnaleźć bardzo precyzyjne wskazanie Komisji Nadzoru Finansowego jako "prowodyra" przyczyniającego się do rozwoju zgubnego społecznie shadow banking w Polsce stanowi, że najnowszy raport NBP jest lekturą niezwykle ciekawą, a momentami pasjonującą :)

4 komentarze:

Unknown pisze...

"Monetaryzm nie działa, bo transmisja polityki monetarnej banków centralnych działa tylko na połowę systemu. Druga połowa to system całkowicie prywatny, niezależny od jakichkolwiek instytucji."

To teza trochę na wyrost. Obniżki stóp procentowych nie mają przecież bezpośredniego przełożenia na stopy kredytów oferowanych przez banki. Banki same je ustalają, "całkowicie prywatnie". Tak samo robią shadow bankierzy (raport NBP celuje oczywiście w takich cwaniaków jak Amber Gold ale i szeroko znany Provident), którzy oferują stopy wyższe niż banki, ale oferta banków jest dla nich benchmarkiem. Dlatego decyzje banku centralnego oddziałują na nich tak samo jak na banki.

Kreacja pieniądza może być wyższa niż w przypadku banków, gdzie jest stopa rezerw obowiązkowych. Ale taki sam efekt dotyczy np. kredytowania handlowego (np. zapłata faktury z opóźnieniem), które działa pewnie jeszcze na większą skalę.

Problem shadow banking jest znacznie większy w USA, gdzie takie instytucje operują na skalę nieporównywalnie większą, uczestniczą w rynku finansowym grając na skomplikowanych instrumentach pochodnych, pożyczając papiery wartościowe itd. U nas czegoś takiego nie ma, więc S.B. w Polsce to raczej teoria niż problem realny

Anonimowy pisze...

@ R.Hirsz
"To niestety powoduje, że wszystkich Miltonów, Misesów, Hayeków i wszystkich monetarystów możemy odłożyć na półkę"

A Pan w ogóle czytał Misesa???
Bo zdaje się, że Pan coś pisze, ale chyba nie do końca wie co. Mises nie był monetarystą, a wpływ rezerwy cząstkowej na ekonomię był pierwiastkiem jego dzieł. Więc proponuję najpierw zapoznać się z dziełami Misesa - może najpierw z "Ludzkim Działaniem", a następnie wygłaszać komentarze. Gwarantuję Panu, że po przeczytaniu "Ludzkiego Działania" spali się Pan ze wstydu po tym co Pan napisał. Ale też dzięki temu zmieni się Pański sposób patrzenia na świat.

Rafał Hirsch pisze...

Zgadza się, zapędziłem się. jakoś tak uznałem, że Austriacy są dość blisko Friedmana. Ale teraz generalnie dochodzę do wniosku, że ten akapit w ogóle jest bzdurny, bo tak naprawdę shadow banking nie unieważnia monetaryzmu. MV=PQ nadal działa, tylko, że M bierze się z większej liczby źródeł niż wcześniej. proszę ten fragment tekstu omijać :)

Jan Werbiński pisze...

Autorowi tekstu NBP pomyliły się biliony z miliardami.