PKO BP i Pekao SA jak dwie krople wody

PKO BP i Pekao SA różnią się od siebie dość wyraźnie. PKO BP jest bardziej "ryzykowne", współczynnik wypłacalności w PKO to 12,8%, a w Pekao SA aż 18%, stosunek kredytów do depozytów w PKO to 0,96, w Pekao SA tylko 0,79. PKO BP kredytuje głównie osoby fizyczne, większość kredytów i depozytów w Pekao SA to przedsiębiorstwa. Instrumenty finansowe ( głównie obligacje ) są bardziej istotne w Pekao SA gdzie stanowią ponad 20% sumy bilansowej, w PKO BP to tylko 8,4%. Ale są też podobieństwa. Na przykład jeden i drugi bank ma całkiem niezłą marżę odsetkową, chociaż PKO BP zdecydowanie lepszą ( 3,8%) niż Pekao (3,05%). Najważniejsze podobieństwa dotyczą jednak wyceny rynkowej. P/E dla obydwu banków od miesięcy jest prawie zawsze praktycznie taki sam. Dziś to 18,2 vs. 18,7. P/BV to 2,3 vs. 2,4. A teraz doszło jeszcze jedno, moim zdaniem najciekawsze podobieństwo - na wykresach. W środę obydwa banki w pierwszej części sesji ciągnęły indeksy w dół taniejąc o parę procent. Obydwa doszły do poziomów ostatnich dołków ( prawie idealnie, Pekao SA zatrzymał się 10 groszy wyżej, a PKO BP 1 grosz wyżej niż w listopadzie ), a potem dość dynamicznie się od nich odbiły. W obydwu przypadkach mamy też opadającą linię biegnącą po ostatnich coraz niższych szczytach. Warto też dodać, że w razie wybicia się w dół poniżej listopadowych dołków dość niedaleko są kolejne wsparcia ( zwłaszcza w przypadku PKO BP - w okolicach 40,60 PLN, czyli tylko 1,5% pod dołkiem z listopada mamy linie trwającego od lipca trendu wzrostowego ). Generalnie moim zdaniem sytuacja jest taka, że kierunek wybicia z trójkątów pokaże kierunek dla całego rynku. Nie sądze aby jeden bank wyszedł górą, a drugi dołem, myślę, że zrobią to razem. W razie wyjścia dołem nie wszytko będzie stracone, bo niedaleko są kolejne wsparcia. W razie wyjścia górą będzie to dobry sygnał do powrotu całego rynku w okolice ostatnich szczytów. Wydaje mi się, że bardziej prawdopodobne jest wyjście górą, a dołki ze środy były końcem korekty, które w ciągu ostatnich 2,5 miesiąca sprowadziły PKO o 13%, a Pekao SA o 11% w dół. Może nie wszyscy zauważyli, ale to chyba całkiem porządna korekta.
Choć oczywiście dla bezpieczeństwa zaczekałbym na rozstrzygnięcie, sytuacja dziś wygląda mi na wyjście górą, ale wystarczy jeden zły news o jakimś trupie w systemie bankowym w strefie euro, a obydwa banki mogą się znaleźć o kilka procent niżej.

Brak komentarzy: