Najfajniejszy podrozdział raportu o OFE

Legendarny raport o OFE już jest i jak można było wcześniej podejrzewać, jest mocno paradny i rozrywkowy. Moim zdecydowanym faworytem o największej zawartości treści rozrywkowej jest punkt 5.3.2 o nazwie : "Nadchodzi świat niskich stóp zwrotu?"

W tym podrozdziale urzędnicy z ministerstwa przepisują część raportu rocznego szwajcarskiego banku komercyjnego Credit Suisse, dlatego, że jest tam mowa o tym, że po Lehman Brothers na giełdach może być już gorzej niż kiedyś. Ta ponura obawa szwajcarskich bankierów natychmiast uzyskuje precyzyjną interpretację dostosowaną do bieżących potrzeb naszego rządu:


Dzięki błyskotliwej, ale też ciężkiej pracy profesjonalistów z ministerstwa pracy widzimy wyraźnie, że OFE są bez szans. Nawet jak się je zostawi w spokoju, to i tak prawie nic nie zarobią. Przecież Credit Suisse na pewno się nie myli. Wysokie stopy zwrotu są mało prawdopodobne. Proszę to zapamiętać :)

I proszę nie czytać tego podrozdziału od początku, gdzie mamy to:


Ojej. Cały świetnie pasujący do tezy raport Credit Suisse jest o krajach rozwiniętych. Ojej, ale Polska nie jest krajem rozwiniętym, Polska jest emerging market dopiero przecież. Ojej, ojej. Cały podrozdział wyszperany przez profesjonalistów z ministerstwa w trudzie i pocie jest z mchu i paproci. Ojej. Teza o tym, że wysokie stopy zwrotu na polskim rynku są mało prawdopobne chyba jest...ojej...zmyślona ?

Średnia roczna stopa zwrotu indeksu WIG w latach 2009-2012, czyli w trudnym okresie niskich stóp zwrotu na całym świecie wynosi 11,74%. Średnia roczna stopa zwrotu indeksu S&P500, mierzącego koniunkturę na najbardziej na świecie rozwiniętym rynku USA w latach 2009-2012 to 12,40%.

Credit Suisse może sobie pisać co chce, takich zwykłych raportów rocznych prywatnych firm jest na świecie tysiące, a ministerstwo pracy ani słowem nie tłumaczy dlaczego cytuje akurat Credit Suissa, którego tezy nie mają jak do tej pory żadnego pokrycia w faktach i są zwykłą ekonomiczną publicystyką. Ten fragment raportu nadaje się wyłącznie do śmietnika. Mam nadzieję, że pozostałe rozdziały zawierają treści zdecydowanie bardziej przemyślane, chociaż akurat w tym przypadku moja nadzieja absolutnie nie łączy się z wiarą.

2 komentarze:

Zbyszek Papiński pisze...

No i teraz już wiadomo czemu Credit Suisse ucieka z Warszawy do Lądka-Zdroju. Zawstydzili się :)

Piotr K. pisze...

A jakich analiz się spodziewać po zatrudnionych w ministerstwie na stażu studenciakach po uczelniach, gdzie pracę się pisze tak, żeby profesor ją zrozumiał i żeby pokrywała się z jego tokiem rozumowania?